Billie Eilish przestrzega przed drastycznymi dietami
Billie Eilish od początku kariery wykorzystuje swoją popularność do tego, by rozmawiać o istotnych problemach. Artystka bardzo angażuje się w zagadnienia dotyczące ochrony środowiska, zdrowia psychicznego, wielokrotnie poruszała także temat cielesności.
Ten ostatni dość mocno wybrzmiał, gdy artystka w maju 2020 roku zdecydowała się opublikować na platformie YouTube manifest "Not my responsibility" ("Nie ja za to odpowiadam").
"Kiedy noszę to, co jest wygodne, nie jestem kobietą. Jeśli zrzucę warstwy ubrań, jestem łatwa. Chociaż nigdy nie widziałeś mojego ciała, nadal je oceniasz i osądzasz. Dlaczego? Przyjmujemy założenia dotyczące ludzi na podstawie ich rozmiaru. Decydujemy, kim są, decydujemy, ile są warci. Czy moja wartość opiera się wyłącznie na twoim postrzeganiu? A może twoja opinia o mnie to nie jest moja odpowiedzialność?" – mówiła w krótkim filmie.
Na przestrzeni lat piosenkarka przeszła metamorfozę, która, jak wyznała niedawno w podcaście "Fresh Air", wymagała wielu wyrzeczeń, a te niekoniecznie ją uszczęśliwiały.
"Kilka lat temu byłam w trakcie bardzo intensywnej, można powiedzieć, zdrowotnej podróży. Wtedy bardzo dużo schudłam" – stwierdziła w audycji. Jednak widoczne gołym okiem efekty tych wysiłków nie wprawiły jej w lepsze samopoczucie.
"Byłam szczuplejsza niż kiedykolwiek wcześniej i silniejsza. Ale poza tym, byłam bardzo nieszczęśliwa. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo. To nie był przyjemny sposób na życie" – przyznała Eilish.