"Napoleon" najchętniej oglądanym filmem weekendu na całym świecie
78,8 miliona dolarów zarobione przez dzieło Ridleya Scotta wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca w światowym box-office i pokonania konkurencji w postaci filmu "Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży", który zarobił 68,8 miliona dolarów. Prequel "Igrzysk śmierci" był najchętniej oglądanym filmem weekendu w Ameryce, na świecie musiał zadowolić się miejscem drugim.
Przeciętne recenzje krytyków i widzów sprawiają, że "Napoleon" może nie utrzymać swojego liderowania w kolejny weekend. Zarobione dotychczas niecałe 80 milionów dolarów nie są dobrym wynikiem dla produkcji, która kosztowała 200 milionów.
Na korzyść filmu Scotta przemawia jednak to, że jako produkcja Apple’a nie jest oceniany przez studio wyłącznie przez pryzmat wpływów z kin. Finalnie ma trafić na platformę streamingową Apple TV+ i sprawić, że więcej użytkowników wykupi jej abonament.
Dodatkową zachętą może być to, że na streaming "Napoleon" ma trafić w znacznie dłuższej, reżyserskiej wersji. Podobnie wygląda sytuacja z "Czasem krwawego księżyca", który też nie podbił box-office’u. Apple kontynuować będzie tę taktykę filmem "Argylle – tajny szpieg", który trafi do kin w przyszłym roku.
Do tego takie filmy jak "Napoleon" i "Czas krwawego księżyca" są produkcjami, które będą brane przy uwadze w nadchodzącym sezonie nagród, których otrzymanie może zwiększyć zainteresowanie widzów.
"Napoleon" najchętniej oglądany był w Wielkiej Brytanii, gdzie zarobił 6,6 miliona dolarów, a także we Francji, gdzie zarobił o milion dolarów mniej. Filmowi nie przeszkodziły aroganckie wypowiedzi Scotta, który komentował nieprzychylne recenzje francuskich krytyków. Reżyser stwierdził, że "Francuzi nie lubią nawet samych siebie".