Londyn: Mandaty coraz droższe, a kierowcy się odwołują i wygrywają sprawy

W Londyńskim Trybunale (London Tribunals), motoryzacyjnym odpowiedniku sądu rejonowego, codziennie można spotkać wielu interesantów. Dawniej instytucja ta znana była jako Parking and Traffic Appeals Service (lub PATAS), a jej arbitrzy – zazwyczaj prawnicy z zawodu – rozpatrują odwołania od mandatów karnych wystawionych przez 33 dzielnice Londynu i Transport for London.
Należą do nich domniemane naruszenia przepisów parkingowych i "wykroczenia drogowe", takie jak zatrzymanie się na skrzyżowaniu z "żółtą ramką" lub wjazd na osiedle o małym natężeniu ruchu (LTN) lub ulicę szkolną bez pozwolenia.
Od 2003 r. London Tribunals rozpatrywały również odwołania od "opłat drogowych" PCN – początkowo wydawanych za naruszenia przepisów dotyczących opłat za wjazd do strefy Congestion Charge, a od 2019 r. dotyczących strefy ultraniskiej emisji ULEZ.
Tylko niewielka część mandatów jest kwestionowana w drodze odwołania – 34 884 w latach 2023/24, pomimo wystawienia łącznie 8 337 417 mandatów. Oznacza to, że odwołaniu podlega tylko 0,4% mandatów.
Większość kierowców nie ma na to czasu ani silnej woli. Ponadto są zniechęceni ryzykiem konieczności zapłacenia pełnej grzywny – do 180 funtów, w zależności od okoliczności – jeśli ich odwołanie okaże się nieskuteczne, zamiast zapłacenia 50% wysokości mandatu w ciągu 14 dni i spokojnej głowy.
Jednak dla tych, którzy się odwołają, istnieje uzasadniona szansa na powodzenie. W ostatnim roku kierowcy wygrali 16 947 spraw, co stanowi nieco mniej niż połowę wszystkich rozpatrywanych spraw i wzrost o 15 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Najwięcej odwołań, w sumie 7 672, dotyczyło mandatów wydawanych w imieniu Transport for London – zazwyczaj kierowców, którzy zostali ukarani za parkowanie na pasie dla autobusów lub na czerwonej trasie.
Jeśli chodzi o dzielnice, najwięcej odwołań złożono w Newham – 2 901 razy w latach 2023/24. Następne było Lambeth (2 544 odwołania), Haringey (2 463) i Redbridge (2 168).
Ponadto liczba spraw, w których władze lokalne nie kwestionowały odwołania, wzrosła o prawie 15 procent w porównaniu z rokiem poprzednim – co dało zwycięstwo kierowcom w 8 734 przypadkach.
TfL nie zakwestionowało ponad 1 800 odwołań, Redbridge 850 – ponad jednej trzeciej wyzwań, z którymi się zmierzyło – a Lambeth 651.
Powodów niekwestionowania odwołań nie podano.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku kierowców kwestionujących kary za opłaty ULEZ i opłaty za wjazd do strefy płatnego parkowania nałożone przez TfL.
W 2023/24 w ponad 6 600 przypadkach TfL nie kwestionowało odwołania.

W zeszłym roku arbitrzy przeszli na prowadzenie większości rozpraw online. Odwołania osobiste nadal są przeprowadzane, ale stają się wyjątkiem. Będzie to miało wpływ na to, że więcej spraw będzie faktycznie rozpatrywanych prywatnie.
Tymczasem burmistrz Londynu Sadiq Khan zatwierdził wniosek 33 dzielnic o zwiększenie kosztów mandatów PCN (Penalty Charge Notice) w celu stworzenia większego środka odstraszającego przed zachowaniami "antyspołecznymi i utrudniającym parkowanie".
W rezultacie wszystkie rodzaje mandatów parkingowych wystawianych przez rady Londynu wzrosną o 30 funtów.
Wyższe opłaty w obszarach "pasma A" – zazwyczaj w śródmieściu Londynu lub centrach miast podmiejskich – wzrosną ze 130 do 160 funtów, a ze 110 do 140 funtów w obszarach "pasma B".
Wyższe kary dotyczą naruszeń uznawanych za poważniejsze, takich jak parkowanie na żółtych liniach lub tam, gdzie powoduje to utrudnienia.
Opłaty niższego szczebla – które są zazwyczaj nakładane, gdy kierowcy przekraczają czas, który zapłacili za parkowanie na parkingu lub na miejscu parkingowym na ulicy – wzrosną z 80 do 110 funtów w strefach "A" i z 60 do 90 funtów w strefach "B".
Czytaj więcej:
Ponad 70 mln funtów mandatów zapłacili kierowcy w ramach ULEZ w Londynie
UK wprowadza nowe przepisy parkingowe. Koniec z wysokimi karami
Mandaty za parkowanie w Londynie wzrosną do 160 GBP. Burmistrz dał gminom "zielone światło"