Tragedia na drodze: Nie żyje trójka Polaków
4
Trzy osoby poniosły śmierć w czołowym zderzeniu, do jakiego doszło w tym tygodniu w hrabstwie North Yorkshire.
Reklama
Reklama
Do tragicznego zdarzenia doszło w minioną środę na drodze B1248 pomiędzy Wetwang i Norton, kiedy Ford Focus, którym podróżowała piątka Polaków, zderzył się z vanem marki Citroen - donosi serwis yorkshirepost.co.uk
Na miejscu zginęło trzech polskich imigrantów - 47-letni mężczyzna, 40-letnia kobieta i jej 18-letni syn. Dwóch pozostałych pasażerów - mężczyźni w wieku 30 i 37 lat - z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala Hull Royal Infirmary. Stan młodszego z nich lekarze określają jako krytyczny.
48-letni Brytyjczyk, który kierował vanem, został przewieziony do York District Hospital i jeszcze tego samego dnia opuścił szpital.
Na razie policja nie ujawniła tożsamości ofiar. Wiadomo natomiast, że cała piątka Polaków pochodziła z Hull, a feralnego ranka jechała do pracy w fabryce Karro Food Group w Malton.
Mieszkańcy wioski Wetwang, znajdującej się w pobliżu miejsca tragedii, są zgodni co do tego, że odcinek B1248 jest tutaj bardzo niebezpieczny, a ograniczenia prędkości - nieadekwatne do warunków.
"W ciągu ostatnich kilku lat doszło w tym miejscu do kilku bardzo poważnych wypadków; były też ofiary śmiertelne. Niepokoi nas sposób, w jaki kierowcy jeżdżą po tej trasie" - zaznacza Roger Kay, prezes rady parafialnej Wharram-le-Street.
Policja wciąż stara się ustalić przyczyny wypadku. Przy okazji apeluje o pomoc do świadków tragicznego zdarzenia. Można się kontaktować z North Yorkshire Police, dzwoniąc na numer 101.
Na miejscu zginęło trzech polskich imigrantów - 47-letni mężczyzna, 40-letnia kobieta i jej 18-letni syn. Dwóch pozostałych pasażerów - mężczyźni w wieku 30 i 37 lat - z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala Hull Royal Infirmary. Stan młodszego z nich lekarze określają jako krytyczny.
48-letni Brytyjczyk, który kierował vanem, został przewieziony do York District Hospital i jeszcze tego samego dnia opuścił szpital.
Na razie policja nie ujawniła tożsamości ofiar. Wiadomo natomiast, że cała piątka Polaków pochodziła z Hull, a feralnego ranka jechała do pracy w fabryce Karro Food Group w Malton.
Mieszkańcy wioski Wetwang, znajdującej się w pobliżu miejsca tragedii, są zgodni co do tego, że odcinek B1248 jest tutaj bardzo niebezpieczny, a ograniczenia prędkości - nieadekwatne do warunków.
"W ciągu ostatnich kilku lat doszło w tym miejscu do kilku bardzo poważnych wypadków; były też ofiary śmiertelne. Niepokoi nas sposób, w jaki kierowcy jeżdżą po tej trasie" - zaznacza Roger Kay, prezes rady parafialnej Wharram-le-Street.
Policja wciąż stara się ustalić przyczyny wypadku. Przy okazji apeluje o pomoc do świadków tragicznego zdarzenia. Można się kontaktować z North Yorkshire Police, dzwoniąc na numer 101.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama