Jamie Dornan chował się przed recenzjami "Pięćdziesięciu twarzy Greya"...

Erotyczny thriller z 2015 roku jednocześnie bił rekordy oglądalności, jak i stał się ulubionym obiektem krytyki i wyśmiewania wszystkiego, co z nim związane. Miażdżące oceny krytyków nie przeszkodziły widzom tłumnie zapełniać kin, a z występujących w filmie Dornana i Dakoty Johnson zrobić gwiazdy filmowe.
W tym samym czasie aktor postanowił się schować.
"Wydaje mi się, że się ukryłem przed negatywnymi recenzjami. Dopiero co przeżyłem coś odwrotnego w mojej karierze wraz ze świetnymi recenzjami nominowanego do nagród BAFTA serialu Upadek, a teraz mnie wyśmiewano. Pojechaliśmy z rodziną do domu reżyserki filmu, Sam Taylor-Johnson i jej męża Aarona, ale ich nie było. Pozwolili nam zamieszkać w swoim domu na wsi i w pewnym sensie ukryliśmy się tam przed światem" – przyznał Dornan w rozmowie z radiem BBC 4.
"W tym czasie film zarobił tyle pieniędzy, że w ciągu jednej nocy zdecydowano, że powstaną też część druga i trzecia. Było to dziwne, bo mocno nas wyśmiewano, a mimo to podpisałem umowę na kolejne dwa filmy i wiedziałem, że czeka mnie jeszcze więcej potępienia" – kończy aktor.
W ubiegłym roku Jamiego Dornana można było zobaczyć w filmach "Duchy w Wenecji" oraz "Misja Stone", a także w drugim sezonie serialu "Turysta". Aktualnie w jego planach nie ma żadnej nowej produkcji.