Angelina Jolie i jej syn spotkali się z prezydentami USA i Korei Południowej

Angelina Jolie udała się do Białego Domu, aby wziąć udział w uroczystej kolacji zorganizowanej przez amerykańską parę prezydencką. Aktorce towarzyszył jej najstarszy syn Maddox, którego gwiazda poznała w Kambodży i adoptowała na początku 2002 roku. Spotkanie odbyło się w ramach obchodów 70. rocznicy zawiązania sojuszu Stanów Zjednoczonych z Koreą Południową, który ma "kluczowe znaczenie dla utrzymania pokoju, stabilizacji i dobrobytu na terenie Indo-Pacyfiku i na całym świecie".
Specjalnymi gośćmi państwa Bidenów byli przywódca Korei Południowej Yoon Suk Yeol i jego żona Kim Keon Hee.
"Prezydenci Biden i Yoon omówią znaczenie i trwałą siłę żelaznego sojuszu USA i Republiki Korei, a także niezachwiane zaangażowanie Stanów Zjednoczonych we wspieranie swojego sojusznika. Podczas wizyty poruszą oni kwestię pogłębienia i poszerzenia naszych więzi politycznych, gospodarczych i międzyludzkich" – czytamy w komunikacie prasowym Białego Domu.

Jak podkreśla w rozmowie z "People" osoba z otoczenia Jolie, temat spotkania jest aktorce szczególnie bliski.
"Stosunki azjatycko-amerykańskie są ważne dla rodziny Angeliny. Ona i jej dzieci od wielu lat są związani z tym regionem. Maddox w 2019 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Yonsei w Seulu. Angelina odwiedzała Koreę Południową wiele razy. Oboje są zaszczyceni, że mogą uczestniczyć w tej kolacji" – ujawnił znajomy gwiazdy.
Laureatka Oscara, która do grudnia pełniła funkcję Specjalnego Wysłannika UNHCR, dała się poznać nie tylko jako utalentowana aktorka, ale także filantropka. Jolie odwiedzała kraje dotknięte konfliktami zbrojnymi i kryzysami humanitarnymi, a także rozmawiała z uchodźcami i ofiarami kataklizmów. W lutym aktorka udała się do Iraku, by spotkać się z ofiarami ataków islamskich terrorystów.