Shania Twain uciekała przed molestującym ojczymem...

Artystka nie ukrywała, że życie obok ojczyma, który zamiast córki widział w niej obiekt fantazji seksualnych, nie było proste. Aby go w żaden sposób nie prowokować, "spłaszczała" biust. W tym celu zakładała na raz po dwa staniki, oba za ciasne, na to narzucała luźne bluzy, "dopóki nie było już we mnie nic dziewczęcego" - wyznała gwiazda country i popu w rozmowie z Sophie Heawood dla "The Sunday Times".
Wszystko po to, by ukryć atrybuty kobiecości przez agresywnym ojczymem, który ją molestował. "O mój Boże, nie chciałabyś być dziewczyną w moim domu" – zwróciła się do dziennikarki.
Shania Twain wraz z czworgiem rodzeństwa wychowywała się na kanadyjskiej prowincji Ontario. Jej rodzice Sharon i Clarence Edwardsowie rozwiedli się, gdy miała dwa lata. Matka wyszła za mąż powtórnie za Jerry’ego Twaina, rdzennego mieszkańca Ameryki z plemienia Ojibwa.
Twain występowała już jako 8-letnia dziewczynka, o czym również opowiedziała we wspomnianym wywiadzie, bo – jak się okazuje – były to występy dalekie od wyobrażeń dziecka. Mama zabierała ją do barów, by śpiewała za pieniądze. Mała wychodziła na dopiero scenę o północy – kiedy bary zgodnie z prawem przestawały podawać klientom alkohol.
O tym, że była molestowana seksualnie przez ojczyma, Shania Twain wspomniała już w 2018 roku, w wywiadzie dla dziennika "The Guardian". Wówczas stwierdziła, że zaczęło się to, gdy miała 10 lat, choć nie ujawniła szczegółów. Teraz dodała, że od tamtego czasu nosi w sobie gniew. Jak to ujęła – "zaczepiona na ulicy, mogłaby urwać łeb".
Matka i ojczym gwiazdy zginęli w wypadku drogowym, gdy miała 22 lata. Piosenkarka twierdzi, że od tego momentu zaczęła powoli oswajać się ze swoją kobiecością. "To, co było tak naturalne dla innych ludzi, mnie przerażało" - wspomina. Przy czym – jak zaznaczyła – nigdy nie stała się "ekshibicjonistką, która epatuje piersiami".