Alicia Keys tłumaczy się z wyboru piosenki na Platynowym Jubileuszu

Na specjalny koncert w Londynie Alicia Keys przygotowała trzy piosenki: "Superwoman", "Girl on Fire" oraz "Empire State of Mind". Tuż przed zaśpiewaniem ostatniej z nich powiedziała do publiczności: "Kiedy jestem w Londynie, czuję się jak w domu. Przypomina mi Nowy Jork".
W ten sposób chciała wytłumaczyć, dlaczego w tych okolicznościach zamierza śpiewać piosenkę gloryfikującą Nowy Jork. W dalszej części piosenki zmieniła nawet jej słowa i zamiast "Nowy Jork" wyśpiewała "Londyn".
Ale i tak z powodu tego utworu zawrzało w sieci. "Absurdalnie zabawne dla mnie jest to, że namówili Alicję Keys do wykonania Empire State of Mind podczas obchodów na cześć angielskiej monarchii. Szczęśliwego jubileuszu, oto piosenka o tej kolonii, którą straciliście"; "Kocham ten utwór, ale jesteś w Londynie, skarbie" - brzmią niektóre z komentarzy na Twitterze.
Z krótkiego wideoreportażu o kulisach jej występu w Londynie, który Alicia zamieściła w swoich mediach społecznościowych kilka dni później, w końcu dowiedzieć się można, jak doszło do tego, że feralna piosenka znalazła się w programie koncertu.
Podczas ujęcia, na którym widzimy ją w towarzystwie jej synów – 12-letniego Egypta i 7-letniego Genesisa, informuje ich, że to sama królowa poprosiła o dokładnie te piosenki, które zaśpiewa na koncercie przed pałacem.
"Nie możesz odmówić królowej. To jest tutaj niezgodne z prawem" – podsumował ją dowcipnie jej pierworodny.