Amanda Seyfried zachwycona... porodami

Amanda Seyfried w okładkowym wywiadzie udzielonym magazynowi "Marie Claire" opowiedziała o swoich przeżyciach związanych z porodem. Gwiazda takich produkcji, jak "Wredne dziewczyny", "Mamma Mia!" czy "Zepsuta krew", w 2017 roku wraz z mężem Thomasem Sadoskim powitała na świecie córeczkę Ninę, a trzy lata później urodził im się synek Thomas.
Aktorka ujawniła, że w przeciwieństwie do wielu kobiet, dla których poród bywa trudnym, a niekiedy nawet traumatycznym doświadczeniem, ona dobrze wspomina oba te wydarzenia. Mimo że, jak wyjawiła jesienią zeszłego roku w rozmowie z "People", podczas drugiego porodu doszło do pewnych komplikacji zdrowotnych. "Miałam problemy z kręgosłupem, ale już doszłam do siebie" – wyznała.
Seyfried była do tego stopnia zachwycona rodzeniem dzieci, że planowała nawet zostać profesjonalną doulą. Wykonujące ten zawód kobiety mają ogromną wiedzę z zakresu położnictwa i opieki nad noworodkami i udzielają ciężarnym fachowego wsparcia podczas porodu i połogu. Aktorka korzystała z usług douli i uznała, że sama też może wykonywać ten zawód.
"To najbardziej niesamowita rzecz, w jakiej kiedykolwiek brałam udział. Pomyślałam więc, że chciałabym towarzyszyć innym matkom w tym niezwykłym czasie. Dużo rozmawiałam o tym z moją doulą, aby przygotować się do tego zadania" – zdradziła laureatka Satelity.
Ostatecznie Seyfried nie zdołała spełnić swojego marzenia ze względu na konieczność ukończenia stosownych szkoleń i zdobycia odpowiednich certyfikatów. "Okazało się, że jestem lepsza w robieniu zdjęć i masowaniu pleców" – przyznała szczerze aktorka.
Ale macierzyństwo zainspirowało ją do uruchomienia innego przedsięwzięcia - gwiazda wraz z przyjaciółmi zajęła się tworzeniem domków do zabawy dla dzieci. Jak zapewnia, będą one wykonywane z wysokiej jakości, trwałych i bezpiecznych materiałów. Firma ma wystartować jeszcze w tym roku.
"Uwielbiam wychodzić ze strefy komfortu i podejmować nowe wyzwania. Nie będę jednak twarzą marki – nie chcę tego spieprzyć. Nie jestem influencerką, tylko aktorką" – zaznaczyła.