Dlaczego Edyta Górniak płacze na Instagramie?...

W czwartek rano diwa wybrała się na spacer do jednego z gdyńskich lasów, do którego ostatnio regularnie chadza. Zastała tam przygnębiający widok - spalone drzewa i poszycie leśne. Zniszczenia pokazała na filmiku, który opublikowała na Instagramie. Zza kadru słyszymy jej płacz.
To, co się tam stało, wyjaśniła w notce pod filmikiem. "Bo ktoś chciał pojeździć skuterem po lesie. Dwa dni temu opublikowałam zdjęcie z przepięknego magicznego miejsca, dwa dni później ktoś po tym miejscu jeździł skuterem i zaprószył ogień. Gasiły go czter wozy strażackie. Nie mam słów" – napisała.
Piosenkarka nie po raz pierwszy zalała się łzami, relacjonując ważne dla niej zdarzenie na Instagramie. Wcześniej zdarzyło się jej to w grudniu ubiegłego roku, gdy spadła na nią krytyka po koncercie "Murem za polskim mundurem". Wielu internautom nie spodobała się bowiem aranżacja utworu "Czerwone maki na Monte Cassino", który wykonywała.
Edyta Górniak mieszkała w Warszawie, Krakowie, Londynie i Los Angeles. Teraz stara się żyć jak najbliżej natury. W 2020 r. przeprowadziła się na podhalańską wieś - kupiła dom w pobliżu Zakopanego. Z okien jej willi rozpościera się widok na szczyty Tatr.