Dermatolodzy ostrzegają: Częsty płacz niszczy cerę!

Joshua Drawer, dyrektor badań kosmetycznych i klinicznych na oddziale dermatologii w szpitalu Mount Sinai w Nowym Jorku, wyjaśnia, że pocieranie oczu i policzków może powodować stany zapalne o niskim stopniu nasilenia, które sprzyjają wypryskom. Zjawisko to nazywane jest trądzikiem mechanicznym, który jest trądzikiem wywoływanym przez nadmierne ciepło, nacisk, tarcie lub pocieranie skóry. "To ten sam mechanizm, jaki występuje przy trądziku wywołanym przez zbyt częste lub zbyt długie noszenie maseczek na twarzy" - dodaje.
Dermatolog Marie Hayag, zwraca uwagę także na inny aspekt. Sól zawarta we łzach prowadzi do zatrzymywania wody i obrzęków wokół oczu.
"Więcej krwi przepływa również do całej okolicy twarzy, powodując napiętą, zaczerwienioną, opuchniętą twarz" – dodaje. Co ciekawe, zawartość łez może się różnić w zależności od tego, dlaczego dana osoba płacze.

"Zbyt intensywny płacz może powodować nadmierne pękanie naczyń włosowatych wokół oczu lub nosa. Pęknięte naczynia włosowate są spowodowane kilkoma czynnikami, z których jedną jest uraz skóry" - mówi dr Hayag.
Z drugiej jednak strony ekspert wskazuje na pozytywny aspekt płaczu. "Ponieważ udowodniono, że płacz zmniejsza stres, z czasem może on pozytywnie wpływać na skórę. Może również pomóc uwolnić z organizmu hormony powodujące stres, takie jak kortyzol. Należy zauważyć, że obniżony poziom kortyzolu może również zmniejszyć przedwczesne oznaki starzenia. Dlatego też często płacz może mieć również działanie przeciwstarzeniowe" - wylicza.
Eksperci wskazują, że aby uchronić się przed dermatologicznymi skutkami płaczu, po pierwsze nigdy nie należy pocierać twarzy i oczu, a delikatnie ją wytrzeć, dzięki temu unikniemy uszkodzeń, które mogą wywołać z kolei trądzik. Można również profilaktycznie zadbać o wzmocnienie bariery ochronnej skóry i nie chodzi tu wyłącznie o aspekt ronienia łez.