Już wkrótce smartfony będą rozpoznawać, czy ich właściciel jest pijany
Brian Suffoletto, obecnie pracujący na Stanford University w Kalifornii, oraz jego współpracownicy z University of Pittsburgh w Pensylwanii chcieli sprawdzić, czy da się wykorzystać akcelerometry wbudowane w większość smartfonów do wykrywania zmian w sposobie chodzenia, które występują, gdy ludzie są pijani.
Suffoletto i jego zespół bez większych trudności zwerbowali 22 ochotników i dali każdemu godzinę na wypicie mieszanego drinka z wystarczającą ilością wódki, aby uzyskać stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu na poziomie 0,2 proc. To znacznie powyżej dozwolonego przez amerykański kodeks drogowy poziomu, wynoszącego 0,08 proc. (w Polsce już 0,05 proc. to przestępstwo, a 0,02- wykroczenie).
Następnie naukowcy przypięli smartfon do dolnej części pleców każdego z uczestników. Przez kolejne 7 godzin ochotników co godzinę badano alkomatem, a następnie proszono o przejście 10 kroków w linii prostej, odwrócenie się i przejście 10 kroków wstecz.
W ponad 90 proc. przypadków naukowcy mogli wykorzystać zmiany w sposobie chodzenia danej osoby, mierzone przez akcelerometr smartfona, aby dokładnie przewidzieć, kiedy stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu przekroczy 0,08 proc.
Suffoletto mówi, że następnym krokiem będzie ustalenie, czy możliwe jest osiągnięcie podobnej dokładności, gdy telefon jest umieszczony w różnych pozycjach, na przykład jest trzymany w dłoni lub w kieszeni. "Mogłyby z tego korzystać osoby, które chcą zostać ostrzeżone, gdy wykazują oznaki obniżonej sprawności" - wyjaśnił Suffoletto.
Poprzednie badania przeprowadzone przez jego zespół wykazały, że ludzie mają problem z rozpoznaniem tego, że są pijani. Nie zdawało sobie z tego sprawy 50 proc. badanych. "To może zaalarmować kogoś, kto mógł nie rozpoznać swojej nietrzeźwości i uniemożliwić mu prowadzenie samochodu, gdy jest pijany" - zaznaczył.
Jak przyznaje Suffoletto, ponieważ dane związane z korzystaniem ze smartfonów i czujnikami, w tym akcelerometrami, są powszechnie gromadzone - możliwe jest, że informacje te mogłyby zostać zebrane przez osoby trzecie w celu ustalenia, czy użytkownik smartfona jest pijany.
"Gdyby ktoś chciał podjąć wysiłek, aby to przetworzyć i przeanalizować, prawdopodobnie mógłby wyciągnąć wnioski na temat zmian we wzorcach chodzenia" - mówi. Jednak Suffoletto zastrzega, że bez dodatkowych dowodów "byłoby przesadą" stwierdzenie, że ktoś był nietrzeźwy na podstawie samego sposobu poruszania się.