Safari po duńsku
Po co lecieć do Kenii i męczyć się z afrykańskimi upałami? Przygody w stylu safari możemy zasmakować w Danii, w miejscu, które oddalone jest od Kopenhagi tylko o półtorej godziny jazdy samochodem.
Na rezydencję Knuthenborg składa się nie tylko ceglany zamek, ale też 400-hektarowy park przypominający sawannę. Wśród jego lokatorów są m.in. żyrafy, małpy, zebry, wielbłądy, żyrafy, nosorożce, lamy, a nawet tygrysy syberyjskie. Pierwsze egzotyczne zwierzęta pojawiły się tam w 1969 r. Dzisiaj Knuthenborg to największy park z dzikimi zwierzętami w północnej Europie.
Po parku można poruszać się tylko samochodem – własnym bądź specjalnym pojazdem obwożącym gości. Zwierzęta ogląda się przez okno. Na wybiegach dla tygrysów i wilków nie wolno otwierać okien w aucie. Zdarzyć się może, że jakieś zwierzę pasące się na poboczu, np. osioł, wsadzi nam głowę do środka.
Z samochodu można wychodzić tylko w określonych miejscach. W parku jest też część, gdzie z małymi, niegroźnymi zwierzętami mogą pobawić się dzieci. Co więcej, z myślą o najmłodszych gościach otwarto park rozrywki.
Każdego roku park odwiedzany jest przez ponad 200 tysięcy osób. Wizytę w niezwykłym ogrodzie zoologicznym należy zaplanować na cały dzień. Bilet dla dorosłych kosztuje około 140 zł, a dla dzieci w wieku 3-11 lat oscyluje wokół 85 zł. Park zamknięty jest zimą.