Najgorętsze fryzjerskie trendy tego roku silnie nawiązują do przeszłości. Ich wspólnym mianownikiem jest naturalność, która zapewnia nam dużą swobodę w układaniu fryzury. Coś dla siebie znajdą zarówno minimalistki, jak i wielbicielki odważnych rozwiązań.

Niesłabnącą popularnością cieszy się nadal bob, który w zeszłym roku z sukcesem lansowała Hailey Bieber. Najmodniejsza dziś wersja tej fryzury sprowadza się do prostego i krótkiego cięcia – bez asymetrii czy cieniowania.

Włosy powinny sięgać do linii żuchwy lub nieznacznie ją przekraczać. Alternatywnym rozwiązaniem jest tzw. barokowy bob, który królował na pokazie nowej kolekcji domu mody Versace.

"Gwiazdy kochają bujne loki, ale w tym sezonie decydują się na bardziej awangardowe uczesania. Barkowy bob w stylu Zendayi to połączenie ponadczasowego piękna i nowoczesności" – przyznaje cytowany przez serwis Who What Wear makijażysta i fryzjer Jason Crozier.

Za jedną z najmodniejszych obecnie fryzur uchodzi również pixie cut, która największe triumfy święciła w latach 60. Charakteryzuje się ona krótko obciętymi bokami i tyłem głowy oraz nieco dłuższym przodem, często w formie grzywki.

"Buntownicza, krótka fryzura, podobna do tej, z której słynie Florence Pugh, stanie się w nadchodzących miesiącach niezwykle popularna" – prognozuje w rozmowie z magazynem "Elle" stylista gwiazd Harry Josh.

Eksperci podkreślają, że fryzura ta sprawdzi się u kobiet w każdym wieku. Jako że pixie cut mocno eksponuje twarz, szczególnie polecana jest osobom o regularnych rysach. Z całą pewnością to idealna propozycja dla tych pań, które nie boją się eksperymentować z wyglądem i marzą o wiosennej metamorfozie.

W tym roku powraca także moda na fryzury o dużej objętości, które kobiety chętnie nosiły w latach 70. "Obserwujemy prawdziwą obsesję na punkcie dużych, bujnych fryzur i celowo niechlujnych upięć. Modne są także obszerne loki i miękkie, warstwowe cięcia, które dodają fryzurze objętości" – wskazuje stylistka fryzur Justine Marjan, z której usług korzystają m.in. Ashley Graham, Dove Cameron, Khloé Kardashian.

Trend ten pokochała ostatnio Miley Cyrus, która zaskoczyła fanów uczesaniem, jakie zaprezentowała na ceremonii rozdania nagród Grammy. Na podobne rozwiązanie zdecydowała się niedawno Beyonce, która w wyemitowanym na Super Bowl klipie zapowiadającym jej nadchodzący album country zadebiutowała w nowej, bujnej fryzurze. Zapoczątkowała ona zresztą nowy mikrotrend zwany "Texan Hair".

Jeśli zaś chodzi o koloryzację, triumfy święcą obecnie różne odsłony blondu. "W modzie są zarówno mocno rozjaśnione, platynowe i popielate odcienie, jak i ciepłe tonacje. Warto pomyśleć w tym roku o złotym lub miodowym blondzie" – sugeruje fryzjer gwiazd Cody Renegar, którego klientkami są m.in. Gwyneth Paltrow i Cameron Diaz.

Powraca również popularny w latach 90. i wciąż dumnie noszony przez Jennifer Lopez balayage – technika polegająca na farbowaniu cienkich pasm, której celem jest uzyskanie efektu naturalnego rozjaśnienia włosów przez promienie słońca.

Odpowiednio wykonany balayage sprawia, że włosy zyskują trójwymiarowość i wydają się znacznie gęstsze. Koloryzacja ta doskonale sprawdzi się u kobiet, które chcą zamaskować pierwsze siwe włosy.