Po co podróżować? Wystarczą nalepki!
Kultowy numer z nalepkami do wycięcia i przyklejenia ukazał się w 1957 r. W magazynie znaleźć można było znaki graficzne linii lotniczych Air France i LOT, logo hoteli, wśród których były m.in. przybytki z Londynu, Paryżu, Casablanki i Rzymu.
O tej odważnej akcji, która doprowadziła do szewskiej pasji urzędników partyjnych, przypomina Agata Szydłowska w książce „Paryż domowym sposobem. O kreowaniu stylu życia w czasopismach PRL”.
„Niewiele to, i podróży na pewno nie zastąpi, ale zawsze coś. Przynajmniej Wasza walizeczka na trasie Tarnów-Bydgoszcz nie będzie miała takiego smutnego wyglądu. I nie przejmujcie się, gdy ponuracy lub przesubtelnieni intelektualiści będą robili przytyki, że to snobizm. Przede wszystkim, snobizm, który nikomu krzywdy nie robi, to nic złego” – piszą do czytelników redaktorzy „Przekroju”.
Dają też garść porad: „Jeśli pragniecie, aby nalepki wyglądały zupełnie szałowo, to po przyklejeniu pomalujcie je lekko po wierzchu białkiem z surowego jajka, przeźroczystym lakierem lub werniksem: nabiorą połysku”. Kilka numerów później zamieszczono dementi: impregnacja naklejek była nieskuteczna.
„Przekrój” słynął z odważnych rozwiązań graficznych. Komiksy, przedruki z zachodnich magazynów, reklamy stylizowane na zagraniczne, rozbudzały wyobraźnię czytelników. Dla wielu Polaków „Przekrój” był „oknem na świat”.
Agata Szydłowska, poza „Przekrojem”, przyjrzała się jeszcze innym pismom kształtującym styl życia w PRL. Sięgnęła do „Przyjaciółki”, „Kobiety i życia” oraz „Ty i Ja”. Jej opowieść o modach lansowanych w tych magazynach zaczyna się w roku 1945, a kończy w 1970.