Lody, czekolada, pizza czy inne jedzenie zamawiane na wynos – wachlarz spożywczych kompresów na skołatane nerwy zdaje się być nieskończony. Okazuje się, że ci, którzy nie radzą sobie ze stresem, częściej borykają się również z nadwagą, będącą skutkiem podjadania lub objadania się niezdrowymi daniami.

W badaniu, które wyniki ukazały się w czasopiśmie "Journal of Applied Psychology", naukowcy sprawdzali wpływ stresu związanego z pracą na nawyki żywieniowe.

"Odkryliśmy, że ludzie, którzy mają stresujący dzień pracy, zwykle przenoszą swoje negatywne uczucia na stół, co przejawia się w objadaniu się i częstszym sięganiu po śmieciowe jedzenie" – wskazuje prof. Chu-Hsiang Chang z Michigan State University. Co ważne, Chang i jej zespół wykazali, że stres kumulujący się w ciągu dnia pracy, negatywnie wpłynął na to, co ludzie jedzą wieczorem. Jedzenie niezdrowych, kalorycznych, zbyt obfitych posiłków pod koniec dnia wpływa na jakość snu. A ten kolei wpływa na nastrój podczas następnego dnia pracy.

Błędne koło? Tak, ale badacze wskazali, że można się z tego koła wyrwać. Kluczem jest dobry sen, który chroni przed tym niezdrowym cyklem. Nie tylko pozwala się zregenerować, ale może również przyczynić się do tego, że będziemy mogli lepiej radzić sobie ze stresem, a tym samym zapobiec jego skutkom, np. nocnemu podjadaniu.

Coś tak prostego, jak dbanie o właściwą ilość zdrowego snu, może okazać się więc jednym z kluczowych elementów ogólnej higieny życia, może również sprzyjać lepszym nawykom żywieniowym. Osoby, które zapewniają sobie odpowiednią ilość snu spożywają mniej kalorii. Równocześnie dobry sen zwiększa produktywność, ma również pozytywny wpływ na funkcjonowanie mózgu, szczególnie tych jego części, które odpowiadają za pamięć, koncentrację i wydajność oraz zdolność rozwiązywania problemów.

Dodatkowym atutem jest również poprawa wydajności fizycznej, funkcjonowania układu odpornościowego i polepszenie nastroju. Dobry sen jest więc nie tylko lekiem na stres, ale i filarem dobrego zdrowia.