Lalki - kinowe zło o porcelanowej twarzy
12 lipca na ekrany kin wszedł film "Annabelle wraca do domu", kontynuacja produkcji z 2014 r. Fascynujące jest to, dlaczego te niepozorne przedmioty, które przez lata były towarzyszami dziecięcych zabaw, w dorosłości potrafią wywołać dreszcz przerażenia i wciąż są atrakcyjnymi bohaterami filmów grozy. Jedną z przyczyn, dla których lalki stały się bohaterami tak wielu horrorów, jest teoria czy też termin "dolina niesamowitości", ukuty w 1970 roku przez inżyniera robotyki Masahiro Mori.
Mori przeprowadził badania dotyczące emocjonalnej reakcji ludzi na wygląd zewnętrzny robotów. Początkowo rezultaty były przewidywalne: im robot był bardziej podobny do człowieka, tym sympatyczniejszym się on wydawał – jednak tylko do określonej granicy. Roboty najbardziej zbliżone do człowieka nieoczekiwanie okazywały się niemiłe dla ludzi z powodu niewielkich szczegółów odróżniających je od człowieka. Wywoływały one uczucie dyskomfortu, a nawet strachu. Nieoczekiwany spadek na wykresie komfortu psychicznego nazwany został "doliną niesamowitości". Mori wykrył, że ruch obiektu potęguje jego pozytywne i negatywne postrzeganie.
W 2011 roku prof. Ayse Pinar Saygin z Uniwersytetu Kalifornijskiego podjęła badania mające na celu ustalenie przyczyn występowania doliny niesamowitości. Konkluzja badań mówi, że widok robota człekopodobnego powoduje u obserwatora oczekiwanie wykonania konkretnych ruchów, a wobec ich braku, brak komfortu.
Stephanie Lay, psycholog, która zajmuje się badaniem doliny niesamowitości, wskazuje, że to jedna z głównych przeszkód na drodze do integracji robotów lub androidów podobnych do ludzkich w naszych społeczeństwach. "Najbardziej przerażały te, których emocje były wyrażane za pomocą ust i oczu, takie twarze budziły największy niepokój, szczególnie te, które się uśmiechały, a jednocześnie miały gniewne spojrzenie" - wyjaśnia.
Podobnie jest z lalkami - im bardziej są realistyczne, tym większe wywołują przerażenie. Jak zauważyła Linda Rodriguez McRobbie, strach przed lalkami nie był tak wyraźny aż do XIX wieku, kiedy innowacje w produkcji zabawek - jak oczy, które mogły się otwierać i zamykać - oznaczały bardziej realistyczny wygląd produktu. A te zaczęły igrać z ludzkimi umysłami na różne sposoby.
"Nasze mózgi są przeznaczone do czytania twarzy w celu uzyskania ważnych informacji o intencjach, emocjach i potencjalnych zagrożeniach"- napisała McRobbie. Innymi słowy, lęk przed lalkami zbliżony jest do lęku przed klaunami - jest reakcją na niejednoznaczne, nieco nietypowe wersje normalnej twarzy.