Hugh Grant dał popis arogancji podczas gali rozdania Oscarów...

Na to miano w zgodnej opinii zasłużył z powodu zachowania podczas wywiadu, jakiego udzielił relacjonującej wydarzenie dla stacji ABC modelce Ashley Graham.
Wywiad zaczął się dość typowo - modelka zapytała gwiazdora, czy wyczekuje jakiegoś momentu podczas gali i czy liczy na czyjąś wygraną, sugerując, że widział kilka z nominowanych produkcji i ma swoich faworytów. "Nie specjalnie" - odparł aktor.
Ta zdawkowa odpowiedź nie zraziła jednak Graham. Modelka uznała, że skoro aktor nie rwie się do rozmowy o filmach, to postanowiła podejść go z innej strony i zapytała o to, co ma na sobie. Spodziewała się zapewne, że Grant - wzorem stałych bywalców takich wydarzeń - wymieni nazwisko projektanta. Zamiast tego usłyszała jedno słowo: "Garnitur". A gdy zapytała o to, kto go uszył, gwiazdor wycedził: "Mój krawiec".
Rozmowy nie ożywiło także pytanie o film "Glass Onion: Film z serii Na noże", w którym Grant pojawił się w epizodycznej roli partnera głównego bohatera, detektywa Benoita Blanca. Modelka zapytała gwiazdę "Notting Hill" o wrażenia z planu, przy okazji chwaląc całą produkcję. "Cóż, ledwie się w nim się pojawiłem, może na około trzy sekundy" - odparł aktor.
Zapytany, czy mimo tego krótkiego epizodu miał frajdę z pracy nad filmem, odparł: "Prawie". Po tym pytaniu modelka uznała, że dalsza rozmowa z Grantem nie ma sensu i podziękowała za wywiad. Towarzyszący jej operator zdążył jednak jeszcze uchwycić moment, w którym Grant, wyraźnie zniesmaczony, pokręcił głową i wywrócił oczami.
Specyficzna rozmowa wywołała gorącą dyskusję w sieci. Ogromna większość internautów skrytykowała aroganckie zachowanie aktora. "Powinien zostać w domu, jeśli uważa się za lepszego dla branży, którą wybrał" - osądziła jedna z komentujących na Twitterze osób. "Jego zachowanie na końcu było wstrętne!" - dodał ktoś inny.
Zdecydowanie mniej liczne były głosy obrońców aktora. "On nie jest niegrzeczny, jest Brytyjczykiem" - stwierdził jeden z sympatyków aktora.
Brawo Grant. Durnowate pytania to i takie odpowiedzi. Stado próżniaków nie miało się czym pożywić.
Pytania były beznadziejne, facet odpowiadał konkretnie, nie rozumiem dlaczego się go czepiacie. To tak jak z tzw konferencjami naszych kopaczy przed kazdym meczem, te same gó..niane pytania, na serio podziwiam kopaczy i trenejro za cierpliwość