Aż 75 proc. Amerykanów sądzi, że grubiaństwo w USA osiągnęło krytyczny poziom. U progu Nowego Roku pojawiają się apele o położenie kresu niebezpiecznemu trendowi. Przywracanie uprzejmości i cywilizowanego zachowania należy rozpocząć od siebie.

Gdy wiele osób za oceanem podejmuje tradycyjne postanowienia noworoczne, nie brak wezwań, by zerwać grubiaństwem i nieuprzejmością. Towarzyszą one ludziom nie tylko na ulicy, w autobusie, czy w metrze. Obecne są na co dzień, w życiu społecznym i w polityce. Pojawiają się zatem apele o niezbędne zmiany w zachowaniu.

"Wchodząc w Nowy Rok, pracujmy nad wprowadzeniem nowej ery dyskursu obywatelskiego, współpracy ponadpartyjnej, współdziałania i kompromisu, aby rozwiązać wielkie problemy, przed którymi stoi nasz naród" – wzywają twórcy apelu.

Wraz z dziennikiem "New York Times" zaaranżowano rozmowę na ten temat z udziałem polityków reprezentującymi dwie najważniejsze w USA, rywalizujące partie polityczne. Pomysłodawcy debaty nie kryli, że Republikanów i Demokratów dzielą filozoficzne różnice, co określa ich, jako partie polityczne. Jak jednak przypominają historycznie, przywódcy narodu jednoczyli się we współpracy. Zdolni byli do kompromisu, aby podejmować uchwały zmieniające życie Amerykanów i wzmacniające naród.

Przytaczając takie wyzwania jak opieka zdrowotna, ceny leków na receptę, bezpieczeństwo finansowe, miejsca pracy, bądź podatki, animatorzy dyskusji twierdzą, że toksyczne środowisko w Waszyngtonie utrudnia postęp. Zadają pytanie, czy przełomowe osiągnięcia legislacyjne są wciąż możliwe w podzielonym Kongresie i politycznie podzielonej Ameryce.

Spotkanie senatorów USA, republikanina Boba Corkera oraz demokraty Marka Warnera "TimesTalksDC: Dwubiegunowość - Zagubiona sztuka?" przyniosło sporo ciekawych obserwacji. Obydwaj zgodzili się, że dwupartyjność (dwubiegunowość) jest niezbędna do wypracowywania i uchwalania przepisów, które wytrzymują próbę czasu.

Przywracanie uprzejmości do publicznego dyskursu, wskazywano, zaczyna się od każdego z nas indywidualnie: w jaki sposób rozmawiamy i nawzajem się do siebie odnosimy, czy zdobywamy się na wysiłek, aby zrozumieć, dlaczego ktoś ma odmienne poglądy od naszych, czy potrafimy się ze sobą nie zgadzać, ale jednocześnie szanować adwersarzy.

Padały też postulaty, by pozytywne przeobrażenia zaczynać od siebie. Na pierwszy ogień każdy mógłby dać dobry przykład, będąc uprzejmym w osobistym życiu. Taka zmiana tonu mogłaby w rezultacie prowadzić do przywrócenia uprzejmości oraz cywilizowanego postępowania w Waszyngtonie i w całym narodzie.