"Daily Mirror": Boris Johnson może podać się do dymisji z uwagi na "niskie zarobki"
O sprawie jeszcze we wrześniu informował "The Times", powołując się na anonimową osobę z otoczenia premiera. Tym razem o sprawie pisze "Daily Mirror", jako anonimowe źródło podając jednego z polityków partii rządzącej.
Zdaniem informatora, Boris Johnson ma coraz dosadniej wyrażać swoje niezadowolenie w związku z jego pogarszającą się sytuacją finansową. Dziennik informuje, iż premier może w związku z tym podać się do dymisji już w marcu. Pełniąc funkcję szefa rządu, Johnson zarabia ok. 150 tys. funtów rocznie i nie może podejmować żadnej dodatkowej pracy zarobkowej.
Zanim Johnson został premierem, jego zarobki były znacznie wyższe. Za wygłoszenie dwóch przemówień w miesiącu obecny szef rządu inkasował 160 tys. funtów, a za swoją rubrykę w "Daily Telegraph" miał gwarantowe 23 tys. miesięcznie. Z wszystkich tych lukratywnych zajęć musiał zrezygnować, gdy objął urząd premiera.
Źródła związane z Downing Street dodają, że największym zmartwieniem pozostaje dla Johnsona utrzymanie jego szóstki dzieci, w tym opłacanie ich edukacji. Samo wysłanie najmłodszego syna - Winfreda - do prestiżowej szkoły Eton kosztuje 42,5 tys. rocznie.
Jak informował wcześniej "The Times", Boris Johnson martwi się również, że nie stać go na gosposię do domu ani opiekunkę dla dziecka. Obecny premier utrzymuje również swoją byłą żonę, Marinę Wheeler, co było częścią ich porozumienia rozwodowego.
Czytaj więcej:
Boris Johnson narzeka na zarobki premiera