Turniej WTA w Indian Wells: Świątek nie dała szans Jastremskiej

W niedzielę Świątek wychodziło praktycznie wszystko, a czasem nawet dopisywało jej szczęście. Tak było np. w pierwszym gemie drugiego seta, kiedy przy serwisie rywalki przegrywała 15:40, ale wyrównała, a następnie zdobyła kolejny punkt i miała break-pointa. W kolejnej wymianie posłała - wydawało się - niecelne uderzenie backhandem, ale piłka dotknęła siatki, zmieniła tor lotu, podskoczyła nad rakietą bezradnej Jastremskiej i weszła w kort.
Wtedy z Ukrainki zupełnie uszło powietrze, a niezmiennie skoncentrowana Świątek szybko wygrała trzy kolejne gemy. Dopiero w 11. i 13. Jastremska utrzymała własny serwis, dzięki czemu uniknęła porażki do zera, ale na więcej nie było jej stać. Polka wykorzystała pierwszą piłkę meczową.
"W końcówce walka stała się bardziej zacięta. Zawsze trudno kończy się takie pojedynki. To był świetny mecz, miałam kontrolę od samego początku. Jestem zadowolona ze swojego występu" - podsumowała 23-letnia raszynianka w wywiadzie na korcie.

Świątek wygrała seta bez straty choćby jednego gema po raz 31. w karierze w turniejach rangi WTA 1000. Do Polki należy pod tym względem rekord wśród tenisistek, które rozegrały co najmniej 20 partii od wprowadzenia formatu w 2009 roku.
O awans do ćwierćfinału Świątek powalczy z rywalką z Czech - rozstawioną z numerem 15. Karoliną Muchovą. Nie ulega wątpliwości, że do tego pojedynku przystąpi w pozytywnym nastroju.
"Lubię tu przyjeżdżać. Mam już tutaj opracowaną swoją rutynę, czuję się jak w domu. To świetne miejsce na odwiedziny i na tenis, dobrze się bawię każdego dnia" - zapewniła Polka.
Wcześniej z turnieju Indian Wells odpadły Magdalena Fręch i Magda Linette.
Czytaj więcej:
Turniej WTA w Indian Wells: Awans Świątek do trzeciej rundy. Porażka Linette