"Słodko gorzki moment": Co obywatele UE w Wielkiej Brytanii myślą o wyborach europejskich

Pierwsze po Brexicie wybory do Parlamentu Europejskiego budzą wiele emocji nie tylko wśród startujących w nich polityków. Co myślą o tych wyborach obywatele UE mieszkający w UK i ilu z nich odda swój głos?

Grupa europejskich publikacji mających siedzibę w Wielkiej Brytanii, które współpracowały nad informowaniem Europejczyków o ich prawach wyborczych, poprosiła ich o podzielenie się swoimi poglądami.

Jak zauważa El Ibérico, wielu głosuje, mając na uwadze Brexit. Niektórzy mają poczucie odpowiedzialności, inni są oderwani od UE lub krytycznie oceniają warunki głosowania.

Víctor Jiménez, obywatel Hiszpanii zajmujący się dziennikarstwem finansowym, powiedział El Ibérico, że będzie głosował, ponieważ jest zaniepokojony skrajną prawicą w Ameryce Północnej, prowadzącą kampanię "przeciw wartościom, które uważamy za zasadniczo europejskie, zasadniczo demokratyczne... wartości, które są bliżej Unii od czasu Brexitu".

"Oczywiście, że będę głosował. Jako obywatel Europy chcę, aby parlamentarzyści reprezentowali obywateli i poruszali ważne dla mnie kwestie, takie jak wsparcie dla Ukrainy" – twierdzi Ferran Nogeroles, ekspert ds. systemów komputerowych, od lat mieszkający w Anglii.

Eduardo Ramos, również z działu IT, przyznał, że zawsze postrzegał Unię Europejską jako "maszynę biurokratyczną", na dodatek "nieskuteczną" w obliczu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ale uważa też, że jest to "gwarancja demokracji" dla Hiszpanii.

Około 130 000 Hiszpanów jest zarejestrowanych na wybory w Londynie, Edynburgu i Manchesterze. 

Niektórzy nie zamierzają głosować, bo czują "dystans od UE", jak aktorka Montserrat Roig de Puig. "Zawsze postrzegałam wybory europejskie jako wewnętrzne konsultacje między nimi, a nie zwykłych ludzi" – wyznała. Dodała jednak, że Brexit sprawił, iż bardziej doceniła prawa, jakie ma jako Europejka.

Z kolei odpowiedzi na ankietę na Facebooku przeprowadzoną przez rumuński serwis informacyjny Ziarulu Românesc były różne. Większość respondentów stwierdziła, że ​​odda głos, niektórzy nie planują głosować, a jeszcze inni nie wiedzą, jak to zrobić.

Według spisu powszechnego z 2021 r. ponad 550 000 Rumunów mieszkających w Wielkiej Brytanii będzie mogło głosować 9 czerwca w lokalach wyborczych w całym kraju.

"Mieszkając w Wielkiej Brytanii, rozmowa o wyborach do Parlamentu Europejskiego dla wielu z nas prawdopodobnie jest słodko-gorzka… Echa Brexitu, choć umiarkowane, wciąż są żywe… ale Rumuni to Europejczycy, a Wielka Brytania jest także krajem europejskim utrzymującym bliskie stosunki z państwami członkowskimi UE" - zauważył producent podcastów Bogdan Cronț w rozmowie z Ziarulu Românesc.

Prawnik Remus Robu, który jest żonaty z Hiszpanką, również planuje głosować. "W głębi serca jestem Europejczykiem i wciąż nie wyleczyłem się z traumy związanej z Brexitem" – przyznał. Jego powiązania z Europą pozostają silne, ponieważ jego dzieci będą tam studiować, a on nadal utrzymuje kontakty zawodowe z kolegami spoza Wielkiej Brytanii.

Około 45 000 Szwedów w Wielkiej Brytanii rozpoczęło głosowanie już na początku maja w ambasadzie, konsulatach lub drogą pocztową.

W poście na koncie London Swedes na Instagramie, stronie społeczności szwedzkiej i skandynawskiej, czytamy: "Przeżyłem największą katastrofę związaną z rozstaniem i jego następstwami tutaj, w Wielkiej Brytanii (oficjalnie znanym jako Brexit), zdaję sobie sprawę, że przywilejem jest mieć głos w wyborach do UE".

Po raz pierwszy z powodu Brexitu ponad 500 000 Włochów w Wielkiej Brytanii będzie musiało udać się do Włoch, jeśli chce głosować.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego we włoskich konsulatach mogą głosować wyłącznie osoby mieszkające w innym państwie członkowskim UE. Głosowanie drogą pocztową lub przez pełnomocnika nie jest możliwe.

Serwis informacyjny Londra Italia przeprowadził wśród czytelników ankietę na temat tych ustaleń i zdecydowana większość osób wyrażała złość i rozczarowanie. 97% określiło tę sytuację jako "niesprawiedliwość" i "decyzję antydemokratyczną". Tylko 6% stwierdziło, że pojedzie do Włoch, aby głosować, chociaż 94% chciałoby wziąć udział.

"To nie wina Włochów mieszkających w Wielkiej Brytanii, że kraj ten zdecydował się opuścić UE" – stwierdził jeden z niedoszłych wyborców.

"To całkowicie włoska anomalia" – argumentował inny respondent. "Moja partnerka, obywatelka francuska, z łatwością będzie głosować w swoim konsulacie w Londynie" - dodał.

Kilku obywateli Francji oświadczyło z kolei, że nie będzie głosować ze względu na koszty i czas podróży do Londynu - podaje French Morning London. Pewne małżeństwo skarżyło się, że za podróż z Cambridge na Wembley trzeba zapłacić 70 funtów.

Clémence, również mieszkająca w Cambridge, będzie jednak głosować głównie za przeciwstawieniem się skrajnie prawicowej reprezentacji w Parlamencie Europejskim. "To zbyt ważne" – stwierdziła. Clémence nie głosowała w 2019 r., ale teraz rozumie, że "Unia Europejska to znacznie więcej niż  wspólna polityka rolna" i że parlament może "zachęcać lub narzucać pewne praktyki, takie jak zaprzestanie używania plastikowych toreb".

Inna obywatelka Francji, Sabrina, będzie głosować przez pełnomocnika. Głosowanie uważa za kwestię praw i obowiązków i uważa, że ​​powinno być ono obowiązkowe. Jej zdaniem Brexit "udowodnił znaczenie parlamentu" w negocjacjach z Wielką Brytanią. Uważa, że ​​Parlament Europejski odgrywa kluczową rolę w codziennym życiu obywateli Francji, ponieważ "wiele europejskich ustaw zastępuje prawa krajowe i dlatego są tak samo ważne jak te, które zostały przyjęte we francuskim parlamencie".

This article is published in cooperation with El Ibérico, French Morning London, Londra Italia, Londynek.net and Ziarul Românesc as part of a public information project about the European elections funded by the European Parliament office in London.