Menu

Wiele lokalizacji w Londynie wciąż ma słabe połączenie internetowe. Gdzie jest najgorzej?

Wiele lokalizacji w Londynie wciąż ma słabe połączenie internetowe. Gdzie jest najgorzej?
Wiele miejsc w Londynie wciąż ma bardzo słaby Internet... (Fot. Getty Images)
W niektórych dzielnicach brytyjskiej stolicy nadal brakuje łączy o przepustowości 30 Mb/s, w tym w jednej trzeciej budynków dzielnicy City of London.

Londyńskie władze stworzyły specjalną interaktywną mapę, ujawniającą punkty miasta ze słabym połączeniem internetowym. Okazuje się bowiem, że chociaż w ostatnich latach poczyniono znaczne postępy w zwiększaniu zasięgu szybkiego Internetu w stolicy, wielu londyńczyków wciąż zmaga się z wolnym internetem.

Zgromadzenie Londynu zostało poinformowane przez przedstawiciela Federacji Małych Firm, że problemy z łącznością w niektórych obszarach stolicy nie tylko powodują problemy dla rodzin i gospodarstw domowych, ale także szkodzą handlowi.

Według danych Ofcom przeanalizowanych przez City Hall, około 66,7 procent londyńskich lokali miało dostęp do szerokopasmowego Internetu światłowodowego w lipcu ubiegłego roku. Łącze światłowodowe zapewnia najszybsze prędkości Internetu dostępne w Wielkiej Brytanii i jest mniej prawdopodobne, że zwolni w okresach wzmożonego ruchu.

Jednak przykładowo w Enfield tylko 31,6 procent ma pełne pokrycie światłowodowe, a w sąsiednim Barnet tylko 44,2 procent.

W międzyczasie niektóre mniejsze obszary miasta nadal nie mają połączeń o prędkości 30 Mb/s lub wyższej. Jest to prędkość powszechnie uznawana za konieczną do wygodnego pokrycia podstawowych potrzeb internetowych małych gospodarstw domowych, obsługujących od 1 do 4 urządzeń lub użytkowników.

Na przykład w Upminster 12 procent lokali nie ma 30 Mb/s, a kolejne 7,4 procent nie ma nawet połączeń o przepustowości 10 Mb/s.

Części centralnego Londynu zmagają się z jeszcze gorszymi proporcjami zasięgu. W okręgu St James w Westminster, który obejmuje Houses of Parliament, 33,1 procent lokali nie ma połączeń o przepustowości 30 Mb/s lub wyższej. To samo dotyczy 32,1 procent budynków w City of London.

Częściowo może to wynikać ze złożoności umów dotyczących instalacji kabli, w których właściciele nieruchomości muszą udzielić firmom szerokopasmowym na to pozwolenia. Jest to konieczne, bo często w rachubę wchodzi tymczasowe wywiercenie otworu w budynku. Proces zabezpieczania tego pozwolenia — a nawet ustalania, kogo o nie poprosić — może zająć dużo czasu.

"Są takie części Londynu, gdzie dzielnica nie jest właścicielem małego kawałka chodnika przed budynkiem, z powodu jakiegoś porozumienia sprzed 400 lat. Taki złożony jest Londyn" - wyjaśniał już kilka lat temu magazynowi "Wired" Andrew Ferguson, redaktor naczelny serwisu porównującego łącza szerokopasmowe ThinkBroadband.

Czytaj więcej:

UK: Będzie zakaz podwyżek opłat za telefon i internet w trakcie trwania kontraktu

    Kurs NBP z dnia 14.03.2025
    GBP 4.9786 złEUR 4.1790 złUSD 3.8509 złCHF 4.3531 zł

    Sport