Wiceszef polskiego MSZ: Liczymy, że brytyjski reset z UE jeszcze wzmocni nasze relacje

Przebywa on na trwającej od niedzieli do środy w Liverpoolu dorocznej konferencji Partii Pracy. To pierwsze takie spotkanie laburzystów po wygranych przez nich w lipcu wyborach, po których po 14 latach w opozycji wrócili do władzy.

Szejna przypomniał, że przed Brexitem Partia Pracy była proeuropejska, a to za czasów laburzystowskiego premiera Tony’ego Blaira Wielka Brytania jako jedyna obok Irlandii i Szwecji otworzyła rynek pracy dla obywateli Polski od razu po jej przystąpieniu do UE, więc są dobre tradycje współpracy z laburzystami.

"Od 1 stycznia Polska przejmuje prezydencję w Unii Europejskiej i będzie miała kilka priorytetów, zwłaszcza dotyczących bezpieczeństwa - zbrojnego, energetycznego, cybernetycznego, informacyjnego i bezpieczeństwa żywnościowego. Chcielibyśmy w tych kwestiach współpracować z Wielką Brytanią. Ale tak się też składa, że podczas polskiej prezydencji może dojść do rozmów na temat deklarowanego resetu między Wielką Brytanią a Unią Europejską" – podkreślił.

"Ale chcielibyśmy też, aby zanim dojdzie do tego resetu i budowania nowych koncepcji traktatowych, żeby doszło do przeprowadzenia dyskusji, a następnie do rozważania i podpisania bilateralnego traktatu między Polską a Wielką Brytanią na wzór tego z Francją i tego, który Brytyjczycy negocjują z Niemcami" – dodał.

Szejna poinformował, że wczoraj spotkał się ze Stephenem Doughtym, ministrem ds. europejskich i rozmawiał z nim o szeregu konkretnych, praktycznych kwestii, które należałoby poprawić. Wymienił sprawę mobilności młodych ludzi, z którą po Brexicie jest spory problem, bo choć Wielka Brytania zastąpiła program Erasmus Plus programem Turing, ten drugi daje polskiej młodzieży mniejsze możliwości dostępu do brytyjskich uczelni.

Następnie omówiono sprawę barier dla polskiego eksportu, zwłaszcza żywności, które powstały po Brexicie w związku z tym, że nowy brytyjski system nie uznaje unijnych standardów fitosanitarnych i weterynaryjnych, a także w związku z dodatkowymi opłatami, które są nakładane na produkty importowane do Wielkiej Brytanii, co również blokuje polskich producentów.

Kolejną sprawą, o której rozmawiał Szejna, jest sprawa nauczania języka polskiego, bo polski rząd chciałby, aby był on traktowany w brytyjskich szkołach tak samo jak np. niemiecki, by jego nauczanie miało wsparcie finansowe ze strony brytyjskiego ministerstwa edukacji i by łatwiej można było zdawać egzamin z języka polskiego na maturze.

"Jeszcze nie wiadomo dokładnie, na czym będzie polegać brytyjski reset w stosunkach z UE, o którym mówi minister spraw zagranicznych David Lammy, ale generalnie widzimy bardzo wiele punktów współpracy, które możemy realizować, zwłaszcza w stosunkach bilateralnych. I mamy oczywiście świadomość wspólnego spojrzenia na kwestie obronności, bezpieczeństwa i pomocy dla Ukrainy - oraz tego, że tu też możemy bardzo mocno współpracować" – podkreślił Szejna.

"Wielka Brytania w wielu kwestiach, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, ma podobne priorytety jak Polska. Przede wszystkim to jest wsparcie dla Ukrainy, nie ma przecież żadnej wątpliwości, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Polska są największymi donatorami, nie tylko wsparcia zbrojnego. Jeżeli chodzi natomiast o kwestię dalszego wspierania Ukrainy, tego o czym mówił pan minister Sikorski - żeby w ramach samoobrony można było uderzać w pociski manewrujące czy drony już nad terytorium Ukrainy - to oczywiście jest to kwestia do uzgodnienia z sojusznikami, ale ta propozycja - jak widzimy - na gruncie brytyjskim spotyka się z zainteresowaniem" – dodał.

Dzisiaj wieczorem wiceminister Szejna wystąpi na jednym z wydarzeń towarzyszących konferencji Partii Pracy, podczas którego będzie mówił o priorytetach polskiej prezydencji w UE i o polskiej wizji rozszerzenia UE.