Tesco walczy z narastającą falą sklepowych kradzieży i wprowadza zabezpieczenia na koszykach
W obliczu kryzysu związanego z kosztami życia, który spowodował wzrost liczby kradzieży w sklepach, klienci supermarketów zetknęli się dotąd ze specjalnymi zabezpieczeniami wszelkiego rodzaju produktów - w tym mleka, masła, mięsa, ryb czy nawet tabliczek czekolady.
Teraz przyszedł czas na same koszyki zakupowe - zabezpieczające je plastikowe tagi pojawiły się już w Tesco w Theydon Bois w Essex, gdzie dochodziło do serii kradzieży, podczas których klienci pakowali produkty do koszyków i po prostu wychodzili z nimi ze sklepu.
Z kolei jeden z oddziałów w Bristolu sprawdzał swoich klientów za pomocą telewizji przemysłowej, zanim wpuścił ich do środka - zupełnie jak w przypadku niektórych klubów nocnych, chcących uniknąć kłopotów z osobami, które już dały się im we znaki.
Tesco starts security tagging shopping baskets to combat spiralling theftshttps://t.co/rnCOgzZJFc
— Paladin (@SvenSve94307895) April 21, 2024
Chociaż od początku 2020 r. liczba wielu rodzajów kradzieży spadła, to proceder ten stale rośnie w sklepach – do września 2023 r. popełniono w nich ponad 402 000 przestępstw, co odpowiada jednemu przestępstwu co 80 sekund.
Prasa brytyjska przypomina, że w 2014 r. wprowadzono nową kategorię kradzieży sklepowej - czyli kradzież o niskiej wartości, podczas której przywłaszczono sobie przedmioty o łącznej wartości poniżej 200 funtów.
Zmiana ta, wprowadzona przez ówczesną sekretarz spraw wewnętrznych Theresę May, miała umożliwić policji rozpatrywanie tych przestępstw drogą pocztową i dać sądom więcej czasu na skupienie się na innych, poważniejszych naruszeniach prawa.
W rzeczywistości jednak doprowadziło to do "obniżenia priorytetu" takich przestępstw przez policję, a w rezultacie do rosnącej bezkarności sklepowych złodziei.
Czytaj więcej:
Sklepy Co-op w UK będą wyposażane w system bezpiecznych kas i technologię AI
Tesco testuje nową kontrolę bezpieczeństwa. Klienci są sprawdzani przed wejściem do sklepu
Wieloletni pracownik Sainsbury's zwolniony z pracy, bo nie zapłacił za reklamówki
To nie chodzi o zwiększenie kosztów życia. Kradną cygany rumuńscy i później to sprzedają na bazarkach za 2/3 ceny. Ostatnio mieli nawet mrożone krewetki.
Cholera już nie będę miał darmowych koszyków.
Anglia to kraj złodziei kiedyś okradali cały swiat a teraz okradają samych siebie nawzajem