Tłok i ścisk w brytyjskich pociągach. "To katastrofa"
![Tłok i ścisk w brytyjskich pociągach. "To katastrofa"](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/106788-201901041123-lg2.jpg?t=)
Tylko w 2017 r. obłożenie pociągów w Wielkiej Brytanii wynosiło 187 proc., co oznacza wzrost o 25 proc. w porównaniu z rokiem 2011.
Rekordowe dane dotyczą również liczby odwołanych lub znacznie opóźnionych pociągów - miniony rok był pod tym względem najgorszy od 17 lat.
![](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/106786-201901041122-lg.jpg?t=1546601121)
Partia Pracy prognozuje, że przy obecnym wzroście liczby pasażerów na najważniejszych trasach, do 2022 roku pociągi mogą osiągnąć obłożenie na poziomie 207,9 procent.
Z danych opublikowanych przez brytyjski rząd w lipcu wynika, że już w 2017 roku najbardziej zatłoczony pociąg, jadący z Glasgow do Manchesteru, osiągnął obłożenie na poziomie 211 procent.
Sytuacja pasażerów firm kolejowych w całym kraju jest bardzo trudna; w Londynie niektórzy podróżni dojazdy pociągami nazywają "katastrofą". Wiele osób z powodu drogich cen wynajmu w stolicy szukają mieszkań poza metropolią, a to oznacza dojazdy z pobliskich miejscowości do pracy w Londynie.
Frustracja pasażerów brytyjskich kolei nasiliła się po noworocznych podwyżkach cen biletów. Wyspiarze płacą wysoką cenę za opóźnienia, odwołania, nieczynne toalety i ścisk – i to niemal w każdym składzie.