Skandaliczne zachowanie Jerzego Janowicza!

Chyba nikt nie spodziewał się, że najlepszy polski tenisista już w pierwszej rundzie zostanie rozgromiony przez 247. tenisistę świata, Argentyńczyka Maximo Gonzaleza 6:4, 6:4, 6:2.

Polak zawiódł nie tylko jako sportowiec - rzucanie butelką wody o kort czy dyskusje z sędzią były stałym elementem jego gry.

Jednak to, co zrobił w piątym gemie trzeciego seta, wytrąciło z równowagi nowojorską publiczność - donosi portal Euro Sport. Znany z zabójczego serwisu Janowicz, wykonał serwis dołem i tym samym zakpił z rywala oraz osób na trybunach. Te w odpowiedzi wygwizdały Polaka.

Publiczność podobnie "podziękowała" Janowiczowi na koniec spotkania, a jego przeciwnika nagrodziła gromkimi brawami.

Słabszą formę polski tenisista tłumaczył kontuzją pleców, jakiej doznał w minioną sobotę. "Dwukrotnie w tym gemie Gonzalez wykorzystał słabość mojego podania, bo serwisem tego nazwać nie mogę, więc chciałem spróbować czegoś innego" - tak Polak wyjaśniał mediom swój nietypowy serwis. "Czułem się, jakby mi ktoś wbił nóż w plecy" - skomentował z kolei swoją kontuzję.

To nie pierwszy raz, kiedy Jerzy Janowicz zachował się w ten sposób na korcie. W styczniu br. podczas meczu 2. rundy wielkoszlemowego Australian Open Polak pokłócił się z sędzią, po czym złamał rakietę.