Rośnie liczba imigrantów z Europy Wschodniej na Wyspach
Według opublikowanych wczoraj statystyk, całkowita liczba imigrantów z Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Łotwy oraz Estonii osiągnęła rekordowe 1,07 miliona. Jeśli doliczy się jeszcze obywateli Bułgarii i Rumunii, całkowita liczba wzrośnie do 1,25 miliona.
Liczba obywateli z tego rejonu Starego Kontynentu podwoiła się tym samym w porównaniu z rokiem 2010 i wzrosła prawie dwudziestokrotnie od 2004 roku, a więc daty rozszerzenia struktur Unii Europejskiej o nowe kraje.
Biorąc pod uwagę tylko poprzedni rok i wykluczając ze statystyk obywateli Rumunii i Bułgarii, na Wyspy przybyło 44 tysiące nowych osób. To właśnie dzięki nim udało przekroczyć się próg miliona imigrantów. Samych Rumunów oraz Bułgarów przybyło ponad 47 tysięcy w ciągu ostatniego roku i obecnie jest ich 266 tysięcy.
Według ekspertów, Wielka Brytania pozostaje atrakcyjnym kierunkiem imigracji dla obywateli Unii Europejskiej ze względu na silną gospodarkę i elastyczny rynek pracy. Na Wyspy równie chętnie emigrują obywatele tzw. Starej Unii, których przybyło o 97 tysiący więcej niż rok wcześniej - obecnie jest ich łącznie 944 tysięcy.
"Mamy obecnie ponad milion pracowników z Europy Wschodniej, prawie milion z Europy Zachodniej i ćwierć miliona z samej Bułgarii i Rumunii. Presja jaką wytworzyła skala imigracji w lokalnych społecznościach wyjaśnia wynik referendum. Nowe statystyki pokazują, że nie wystarczy jedynie przywrócić kontrolę na granicach. Trzeba również zredukować liczbę imigrantów" - skomentował dane z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office) Lord Green of Deddington, przewodniczący Migration Watch UK.
Poza krajami UE, przez ostatni rok na Wyspy przybyło również 210 tysięcy z Afryki, 184 tysiące z Indii, 108 tysięcy z Pakistanu i 94 tysiące z Australii. Zagraniczni pracownicy stanowią obecnie 11 procent całej siły roboczej Wielkiej Brytanii. W 1997 roku było to zaledwie 3,7 procenta.
Eksperci zwracają uwagę, że wiele sektorów gospodarki na Wyspach opiera się wyłącznie na pracownikach z Europy Wschodniej. Ich brak może doprowadzić do załamania się rynku. Tym samym rośnie presja na premier Wielkiej Brytanii Theresę May, aby udzieliła gwarancji obecnym na Wyspach obywatelom UE, którzy zaczynają wracać do Europy doprowadzając do braków w kadrze np. w służbie zdrowia.
