Polakom terroryzm niestraszny. Turcja, Egipt i Tunezja wakacyjnymi hitami

Tegoroczne wakacje Polaków to - jak zauważa Radosław Damasiewicz z Travelplanet.pl - wielki powrót popularności Turcji, Egiptu i Tunezji. "Na ich półmetku wyjechało tam w sumie ponad 24 proc. turystów, wobec ok. 16 proc. w analogicznym okresie ubiegłego roku. Mimo – co warto podkreślić – nieznacznego, z wyjątkiem Tunezji, spadku kosztów pobytu, tj. ok. 50–100 zł na osobę wobec ogólnego spadku sięgającego niemal 200 zł" - podaje.

Na początku lutego wakacyjne loty do Tunezji wznowiły również biura podróży w Wielkiej Brytanii - wbrew zaleceniom rządu, który wciąż odradza loty w tej rejony świata.

Ekspert branży turystycznej zauważa, że wakacje w tych krajach z reguły rezerwowane są w najwyższym standardzie. "Stąd duża liczba wyjazdów wpłynęła na bardzo wysoki odsetek wyjazdów all inclusive, sięgający 80 proc." - dodaje.

Jak się okazuje, popularnym od kilku sezonów kierunkiem jest Albania, ale... "O ile wcześniej lokowała się na końcu pierwszej dziesiątki, obecnie jest już na szóstym miejscu. Przypomina to nieco sytuację Bułgarii, która w latach 2011-2012 dobijała do pierwszej piątki najpopularniejszych kierunków, by – utrzymując atrakcyjne cenowo oferty – znaleźć się w pierwszej trójce. Albańczycy, jak się wydaje, nie popełniają błędów Czarnogórców, którzy chyba zbyt szybko chcieli zmaksymalizować zyski podnosząc ceny" - tłumaczy Damasiewicz i podaje, że w tym sezonie wakacje w Bułgarii i Albanii są tańsze o przeszło 400 zł od osoby. "A więc dwukrotnie więcej niż wynosi średnia" - dodaje.

Czy Polacy chętnie wybierają się na urlop korzystając z ofert biur podróży? "Jest ogromny wzrost wyjazdów z biurami podróży, bo wynoszący ok. 45 proc. To tylko po części napływ nowych klientów, ośmielonych niskimi cenami i faktem, że wyjazd zagraniczny może być porównywalny, a nawet tańszy od wakacji w kraju. W dużej mierze ten wzrost klientów w biurach podróży to efekt rosnącego przekonania, że samodzielna organizacja wakacji wyjdzie drożej niż kupno oferty w biurze podróży czy agenta turystycznego" - wyjaśnia.

Co ciekawe, organizowanie wakacji na własną rękę nie zawsze się opłaca. "Od lat prowadzimy symulacje oparte na założeniu, że znajdujemy najtańszy przelot do najpopularniejszych wakacyjnych destynacji, hotel w popularnych wyszukiwarkach noclegowych, szacujemy koszt transferów z lotniska do hotelu i wyżywienia, a potem porównujmy to z aktualnymi ofertami biur podróży dokładnie w tym samym terminie i miejscu. Bardzo rzadko okazuje się, że poświęcając swój czas i energię można w ten sposób zaoszczędzić kilkadziesiąt zł od osoby - najczęściej bowiem oferty biur bowiem są tańsze o kilkaset zł" - wylicza.

A co Polacy robią na wakacjach - spędzają je aktywnie czy leniuchują? "Lwia część sprzedaży w biurach podróży to wakacje pobytowe. Wydawać by się mogło, że model wypoczynku polskich turystów to leniuchowanie. Jednak biura podróży nie monitorują zachowań turystów na miejscu, ale często okazuje się, że kupno oferty to tylko zapewnienie sobie transportu i pobytu, a celem jest np. uprawianie sportów, zwiedzanie okolic itp. indywidualne aktywności" - kwituje.