Mieszkańcy Londynu szczepią się mniej chętnie niż reszta kraju

W niedzielę w Londynie podano łącznie 42 518 szczepionek. Jest to najmniej od decyzji premiera Borisa Johnsona sprzed dwóch tygodni o opóźnieniu zniesienia restrykcji z 21 czerwca do 19 lipca.

Według NHS England, niedzielne dane były również najniższą liczbą szczepień w stolicy w całym czerwcu.

Informacje o trudnościach w stolicy pojawiają się pomimo faktu, że do wielu punktów masowych szczepień, m.in. w Science Museum czy na stadionie Arsenalu, wciąż oczekują gigantyczne kolejki.

Z oficjalnych założeń wynika, że Londyn wciąż musi podać 2,87 mln szczepionek, aby spełnić ogólnokrajowy cel, który polega na zaszczepieniu jedną dawką wszystkich mieszkańców powyżej 18. roku życia i drugą dawką dwóch trzecich dorosłych do 19 lipca.

Sadiq Khan przekazał, że spotka się dziś z komitetem ds. zdrowia, aby omówić obecną sytuację w stolicy. Pojawiły się obawy, że po szczepienia zgłosili się już wszyscy chętni. W tej sytuacji celem władz będzie skupienie się na tym, jak dotrzeć do pozostałych osób.

Jednocześnie burmistrz stolicy przekazał, że będzie dążył do szybszego oferowania drugiej dawki, aby umożliwić pełne otwarcie pubów i klubów 19 lipca.

Dane Londynu kontrastują z wysokim zainteresowaniem szczepieniami w pozostałej części kraju. Nowy minister zdrowia Sajid Javid przekazał wczoraj, że "przyjmowanie szczepionek utrzymuje się na wysokim poziomie, a ponad połowa Brytyjczyków poniżej 30. roku życia została już zaszczepiona".

NHS London przekazał z kolei, że połowa osób w wieku 18-29 lat w Londynie otrzymała już co najmniej jedną dawkę, a "dziesiątki tysięcy" otrzyma ją wkrótce.