Liga angielska: Czyste konto Fabiańskiego, pogrom "Kogutów" w Newcastle
Fabiański, który w drugiej połowie został ukarany żółtą kartką za opóźnianie gry, po raz ósmy w tym sezonie zachował czyste konto, a londyński zespół sięgnął po cenne trzy punkty, dzięki czemu wyprzedził niedzielnego rywala i na sześć punktów oddalił się od strefy spadkowej.
Goście już po 12 minutach wygrywali 2:0 po trafieniach reprezentanta Jamajki Michaela Antonio i Brazylijczyka Lucasa Paquety. Później kontrolowali wydarzenia na boisku i zdobyli dwie kolejne bramki.
Jeszcze szybciej padły gole w Newcastle, gdzie gospodarze już w 61. sekundzie objęli prowadzenie, a w 21. minucie było aż 5:0. W tym czasie po dwa razy do bramki "Spurs" trafili Jacob Murphy i Szwed Alexander Isak.
"O rany, ile błędów... 0:5 po pół godziny gry nie przystoi takiemu klubowi, jak Tottenham. Nie mogę przestać myśleć, dlaczego ja już jestem bezrobotny" - napisał w mediach społecznościowych były obrońca londyńczyków Danny Rose.
O nastrojach w ekipie gości dużo mówi zachowanie trenera Cristiana Stelliniego, który w 23. minucie w miejsce pomocnika Pape Sarra wprowadził do gry obrońcę Davinsona Sancheza. Z kolei w przerwie byłego kapitana reprezentacji Francji Hugo Llorisa w bramce zastąpił Fraser Forster.
Według obecnych na meczu dziennikarzy, Lloris poinformował, że jest kontuzjowany, ale w drugiej połowie nie pojawił się na ławce swojej drużyny, a pozostał w szatni.
Skończyło się 6:1, dzięki czemu "Sroki" z Newcastle awansowały na trzecią pozycję w tabeli. Mają 59 punktów, podobnie jak czwarty Manchester United, który rozegrał jedno spotkanie mniej. Piąty Tottenham Hotspur traci do tego duetu już sześć punktów, a tylko cztery drużyny będą reprezentować Anglię w następnej edycji Ligi Mistrzów.
Prowadzący w tabeli Arsenal Londyn już w piątek w ostatniej chwili wyrównał na 3:3 i uratował punkt w starciu z ostatnim w tabeli Southamptonem Jana Bednarka. "Kanonierzy" mają 75 punktów, o pięć więcej niż drugi Manchester City, który ma dwa mecze zaległe.
W środę w Manchesterze dojdzie do bezpośredniego starcia tych zespołów.
W weekend rozegrano niepełną kolejkę ze względu na półfinały Pucharu Anglii.
Czytaj więcej:
Liga angielska: Remis lidera w derbach Londynu