Gdzie na Wyspach najczęściej tłumaczy się z języka polskiego?
Brytyjscy podatnicy przeznaczają ponad 100 milionów funtów rocznie na wynagrodzenia dla tłumaczy, którzy sprowadzani są do szpitali, sądów, urzędów czy na komisariaty policji, by pomóc w rozmowie imigrantom nie znającym języka angielskiego.
Tylko w londyńskim szpitalu North West pacjenci proszą o tłumacza średnio 74 razy dziennie. Policja przeznacza z kolei 7 mln funtów rocznie na próbę porozumienia się z nieanglojęzycznymi przestępcami oraz ofiarami.
Język polski jest najczęściej tłumaczonym językiem w urzędach miasta, sądach oraz na posterunkach policji. Oprócz naszej mowy ojczystej, największym zainteresowaniem cieszy się język rumuński, słowacki oraz punjabi.
W publicznej służbie zdrowia suma wydana na usługi translatorskie wzrosła o 41% w ciągu ostatnich czterech lat. Z rozmów przeprowadzanych z przedstawicielami danych placówek wynika, że na wynagrodzenia dla tłumaczy najwięcej przeznacza Homerton University Hospital w Londynie – 1,2 mln funtów rocznie.
Przeciwnicy zatrudniania tłumaczy twierdzą, że w chwili globalnego kryzysu gospodarczego, rząd brytyjski nie może pozwolić sobie na wydawanie tak olbrzymich sum na pomoc osobom, które często nawet nie starają się nauczyć języka angielskiego.
“Sprawa jest jasna: Wielka Brytania powinna przestać marnować pieniądze podatników na usługi translatorskie. Fakt, że obcokrajowcy mogą poprosić o tłumacza w dowolnym miejscu, sprawia, że osoby te nie czują potrzeby integrowania się ze społecznością brytyjską, a co za tym idzie, nie starają się nawet nauczyć naszego języka” - skomentował Eric Pickles, sekretarz Communities and Local Government.
“Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że ktoś, kto w ogóle nie potrafi mówić po angielsku, nie zna chociaż jednej osoby, która mogłaby mu pomóc w przetłumaczeniu słów lekarza czy policjanta. Uważam, że obowiązkiem rodziny oraz przyjaciół powinna być pomoc w takich przypadkach” - oświadczyła z kolei Julia Manning, przewodnicząca ośrodka analitycznego 2020Health.