Francuskie media: Relacje Ukrainy z NATO, czy możliwy status Finlandii
W Kijowie Macron zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek użył terminu "finlandyzacja" - słowa tabu dla sojuszników z NATO. Prezydent wie, że epatowanie koncepcją odziedziczoną po zimnej wojnie może osłabić pozycję prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – pisze francuski dziennik.
W samolocie do Moskwy Macron odpowiedział na pytanie dziennikarza o ewentualną finlandyzację Ukrainy, że to "jeden z modeli, które są na stole". "Nie szukajmy od razy odniesienia, bo myślę, że z definicji wymyślimy coś nowego" – stwierdził prezydent, jak podaje "Le Monde". "To perspektywa, o której państwa takie jak Polska nie chcą słyszeć. Sam Macron nigdy nie wypowiada słowa, które mogłoby rozzłościć jego sojuszników. Jego otoczenie uważa, że termin ten nie jest odpowiedni w obecnej sytuacji" – cytuje gazeta osoby z grona współpracowników prezydenta.
Po spotkaniu w Kijowie Macron pytany o finlandyzację odpowiedział, że "zakończenie polityki otwartych drzwi (do NATO) będzie problemem, zwłaszcza dla Finlandii i Szwecji", gdzie trwa debata o przystąpieniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tuż przed przybyciem do Kijowa Macron był zachwycony, że uzyskał od prezydenta Rosji Władimira Putina obietnicę, że nie będzie dodatkowej eskalacji, w szczególności na granicy z Ukrainą. Twierdzeniu temu częściowo zaprzeczył jednak rzecznik Kremla – przypomina "Le Monde".
Zdaniem francuskiego prezydenta odnowienie porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie, jeśli zostaną potwierdzone, nie wystarczy, ponieważ kryzys wykracza daleko poza los samej Ukrainy – pisze gazeta. Putin "rozszerzył pole dyskusji i kontrowersji; teraz chodzi o NATO" – analizuje "Le Monde" i dodaje, że "postawiona jest kwestia statusu Ukrainy wobec NATO, ale także Mołdawii i Gruzji – dwóch krajów osłabionych zamrożonymi konfliktami z Moskwą".
Zdaniem Macrona możliwość rozszerzenia NATO o te kraje jest wykorzystywana przez Rosję do anektowania części ich terytoriów i uruchamiania operacji wojskowych – zauważa francuska gazeta. Paryż i Berlin sprzeciwiły się w 2008 roku perspektywie szybkiego przystąpienia Kijowa do Sojuszu, wbrew Waszyngtonowi. Francja i Niemcy pozostają bardzo powściągliwe, ale Macron zauważa, że niejasność wokół tej kwestii nie pozwala już na zmniejszenie napięć z Rosją – wskazuje "Le Monde".
Prezydent Francji w najbliższym czasie zamierza ponownie rozmawiać z przywódcami krajów bałtyckich, Putinem oraz prezydentem USA Joe Bidenem o sytuacji wokół Ukrainy i NATO.
Czytaj więcej:
Szef NATO w "La Stampie": Jesteśmy gotowi zareagować na agresję, ale i na dialog z Rosją
Przywódcy UK i Francji: NATO musi być zjednoczone w obliczu rosyjskiej agresji
Johnson w "The Times": Rosyjska inwazja na Ukrainę tylko wzmocni NATO
Prasa po spotkaniu Macron-Putin w Moskwie: Putin obiecał gotowość do kompromisu