Brytyjczyk: "Mam nadzieję, że Brexit nie rozbije mojej rodziny"
"Moja żona, która jest obywatelką UE, będzie musiała przejść przez proces rejestracji w Home Office. Początkowo, kiedy usłyszałem, że system jest prosty, czułem się spokojny. Teraz, po wprowadzeniu systemu rejestracji, jestem zaniepokojony" - twierdzi Brytyjczyk Chris Key, którego cytuje dziennik "The Independent".
Brytyjczyk obawia się o przyszłość swojej rodziny.
"W tym tygodniu pewna obywatelka kraju UE napisała na Twitterze, że spełniła wszystkie wymagania podczas rejestracji, ale powiedziano jej, że nie może potwierdzić swojego statusu z powodu luki w dokumentacji zatrudnienia - pomimo tego, że od 2005 roku pracuje w tej samej firmie" - niepokoi się mężczyzna.
"Mam nadzieję, że proces będzie przebiegał sprawnie, gdy nadejdzie kolej na moją żonę. W tej chwili i tak mamy już wiele na głowie, dziecko ze specjalnymi potrzebami i starzejący się rodzice - niepewność, czy może nadal mieszkać w swoim domu, to stres, którego nie potrzebujemy" - podkreśla Chris Key na łamach dziennika "The Independent".
"Biorąc pod uwagę wcześniejsze działania Home Office, kolejna afera, podobna do pokolenia Windrush może być tuż za rogiem. Mogę tylko mieć nadzieję, że moja rodzina nie będzie w to uwikłana" - stwierdził Brytyjczyk.
Dziennik "The Independent" poinformował, że w 2017 roku urzędnicy Home Office odrzucili 27% wniosków obywateli UE o rezydenturę.