Asystentka księżnej Meghan zrezygnowała z pracy
“Melissa (nazwiska nie podano) odgrywała kluczową rolę w zażegnywaniu skandalu, jaki narastał w związku z majowym ślubem Meghan z księciem Harrym. Ojciec panny młodej, Thomas Markle, utrudniał wydarzenie jak mógł. A teraz, zaledwie 6 miesięcy po ślubie, Melissa rezygnuje. Królewskie źródło skomentowało informację jako szokującą. Zastanawia się, dlaczego tak szybko rzuciła prestiżową funkcję” - zauważa dziennik.
Źródło w Pałacu Kensington, na które powołuje się gazeta, określiło Melissę jako bardzo utalentowaną osobę. “Wszystkim członkom rodziny królewskiej będzie jej brakowało” - dodał informator.
W swojej nowej książce “Charles At Seventy” królewski biograf Robert Jobson donosił, iż przygotowania do ślubu były "tak bardzo stresujące, że książę Harry był wyjątkowo nieznośny i niecierpliwy w stosunku do obsługi”.
“Podniesionym głosem mówił, że Meghan dostanie wszystko, czego zapragnie" – można przeczytać w publikacji.
Była agentka Meghan - Gina Nelthorpe-Cowne - przyznała, że w ciągu tygodni poprzedzających uroczystość jej pracodawczyni bezwzględnie dążyła do realizacji swoich celów.
“Była wybredna zarówno w kwestii ubrań, jak i towarzystwa i natychmiast zwalniała każdego, kto nie zgadzał się z jej wizją” - cytuje wypowiedź kobiety “Express”.
W ubiegłym tygodniu ujawniono, iż przed ślubem Elżbieta II musiała odbyć poważną rozmowę ze swoim wnukiem o Meghan, która na swój ślub chciała założyć tiarę ze szmaragdami. Monarchini zabroniła tego w obawie, iż klejnoty mogły pochodzić z Rosji. “Meghan nie może mieć wszystkiego, czego zapragnie” - miała oświadczyć królowa.
Monarchini nie spodobało się także, iż panna młoda uparła się na długi welon, choć było to już jej drugie małżeństwo. Na podstawie obu "zachcianek” Meghan Elżbieta II stwierdziła, że księżna Sussex może być w przyszłości "trudna”.