UE obawia się, że jej obywatele nie będą mogli odbywać podróży do UK
Pojawiły się obawy, że obywatele UE mieszkający w Wielkiej Brytanii mogą zostać niedopuszczeni do lotów z powodu zamieszania spowodowanego przez nowe przepisy dotyczące dowodów osobistych i paszportów.
Od 1 października obywatele UE, którzy nie mają prawa pobytu w Wielkiej Brytanii po Brexicie, nie będą mogli korzystać z krajowych dowodów tożsamości (w tym polskich dowodów osobistych), aby przekroczyć granicę.
Oznacza to, że obywatele UE, którzy nie osiedlili się w Wielkiej Brytanii (w ramach EU Settlement Scheme), przyjeżdżając na krótkie wizyty lub posiadając wizę, będą musieli okazać ważny paszport. Osoby z settled status oraz pre-settled status, a także oczekujące na przyznanie statusu, wciąż będą mogły korzystać z dowodu osobistego do 2025 r.
Bruksela obawia się, że linie lotnicze będą miały trudności z dokonaniem rozróżnienia przy wejściach na pokład. Problemem jest choćby fakt, że Wielka Brytania nie wydała obywatelom UE mieszkającym w Wielkiej Brytanii żadnego fizycznego dokumentu potwierdzającego przyznanie statusu.
Pracownicy linii lotniczych będą musieli zalogować się na specjalnej stronie GOV.UK i indywidualnie sprawdzić każdego pasażera za pomocą kodu, który będzie on musiał wygenerować w swoim telefonie lub laptopie. Bez tego potwierdzenie statusu nie będzie możliwe.
UE jest tym na tyle zaniepokojona, że w ubiegłym tygodniu o sytuacji poinformowano brytyjskich urzędników wysokiego szczebla. Zwrócono uwagę, że linie lotnicze mogą regularnie odmawiać obsługi obywateli UE z dowodami osobistymi, nie rozumiejąc złożoności programu EUSS w Wielkiej Brytanii.
"W Wielkiej Brytanii jest bardzo jasne, jakie są zasady, ale obawiamy się, że linie lotnicze tych zasad nie znają" – wskazał unijny dyplomata.
Podczas gdy państwa członkowskie UE przyznały obywatelom brytyjskim proste prawa pobytu, Wielka Brytania zdecydowała się podzielić obywateli UE na trzy grupy: osoby z settled status, osoby z pre-settled status i osoby oczekujące na przyznanie statusu. Ta ostatnia grupa liczy obecnie ponad 450 tys. osób i pomimo tego, że oficjalnie nie ma żadnego statusu, jej prawa pozostają zagwarantowane.
Zaniepokojeni są również działacze na rzecz praw obywateli UE. "Mieliśmy wiele doniesień, że linie lotnicze po prostu nie rozumieją schematu imigracyjnego, a czasami nawet nie mają dostępu do specjalnego portalu, którego używa brytyjska straż graniczna" - przekazał Luke Piper z organizacji the3million. "Zmiana przepisów 1 października tylko doda kolejną warstwę złożoności dla linii lotniczych" – ocenił.
Jednocześnie unijni urzędnicy zauważyli, że linie lotnicze mają prawny obowiązek przestrzegania warunków wjazdu. Jeśli odmówią komuś wejścia na pokład z dowodem osobistym, osoba ta będzie mogła wystąpić o odszkodowanie.
Ryanair przekazał, że jest przygotowany na zmianę i że "pasażerowie posiadający status rezydenta w Wielkiej Brytanii, w tym między innymi poprzez program EU Settlement Scheme, będą nadal mogli podróżować do Wielkiej Brytanii za pomocą dowodu osobistego".
Czytaj więcej:
To już ostatnie dni podróży do UK "na dowód". Od 1 października wjazd tylko z paszportem