Naczelny lekarz Walii apeluje o ostrożność po zniesieniu restrykcji
Dr Frank Atherton podkreślił, że odpowiedzialność za zachowanie bezpieczeństwa i zadbania o zdrowie - podobnie jak ma to miejsce w Anglii - zostanie od weekendu przesunięta na mieszkańców Walii.
Walijski rząd ostatecznie ma potwierdzić jeszcze w piątek, czy faktycznie restrykcje znikną od soboty. Jeśli tak się stanie, zniknie wymóg utrzymywania dystansu społecznego, a lokale nie będą musiały limitować liczby klientów. Nie będzie także wymagane zasłanianie twarzy, z wyjątkiem publicznych miejsc zamkniętych i transportu miejskiego.
Potwierdzono już również, że od 7 sierpnia w pełni zaszczepione osoby w Walii nie będą musiały izolować się po bliskim kontakcie z zakażonym.
Mimo tego, że w kraju wciąż utrzymuje się wysoki wskaźnik zakażeń, naczelny lekarz Walii podkreślił, że zniesienie restrykcji jest słuszną decyzją. Zwrócił uwagę, że szczepienia skutecznie chronią mieszkańców przed hospitalizacją czy zgonem.
Dr Frank Artherton ma też nadzieję, że więcej osób poniżej 30. roku życia uda się po szczepionkę, bo co 4. młody Walijczyk wciąż tego nie zrobił. Dodał jednak, że jest przeciwy próbom "przekupowania ludzi" i oferowania zniżek czy voucherów za zaszczepienie się.
"Musimy upewnić się, że ludzie rozumieją dowody i wiedzą, jakie są korzyści ze szczepień" - podkreśłił.
Czytaj więcej:
Walia zniesie większość restrykcji dopiero 7 sierpnia
"Dzień wolności" w Anglii. Co się dziś zmieniło?
Tempo szczepień w UK mocno spada