Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zagraniczne media: "Stoch zawodowiec", "Kamil nowym królem przestworzy"

Zagraniczne media: "Stoch zawodowiec", "Kamil nowym królem przestworzy"
"Kamil Stoch z zimną krwią wykonał swoją robotę zawodowca" (Fot. Getty Images)
Zwycięstwo Kamila Stocha w 65. Turnieju Czterech Skoczni ocenione zostało w kraju jego największego rywala Daniela Andre Tandego jako 'świetna profesjonalna robota' podczas dramatycznego wieczoru 'obgryzania paznokci' i 'kompletnej norweskiej katastrofy'. Nad dokonaniem Stocha rozpływają się też austriackie media.
Reklama
Reklama

"Byliśmy do końca pełni nadziei, lecz niestety w ostatnim konkursie TCS prowadzący w punktacji generalnej nasz Daniel Andre Tande stracił w spektakularny sposób wszystko, a Kamil Stoch stał się drugim po Adamie Małyszu Polakiem, który wygrał ten prestiżowy turniej" - skomentował kanał telewizji NRK transmitujący zawody.

Dziennikarze stacji po nieudanym skoku Tandego w drugiej serii krzyczeli w rozpaczy i zwrócili uwagę na możliwe kłopoty z wiązaniami, lecz również na pewną nonszalancję w postawie norweskiego zawodnika. "Po tym, jak po pierwszym skoku Stoch prowadząc już w TCS, chwycił kilkoma palcami symbol turnieju, Złotego Orła, Tande wydawał się lekceważyć ten fakt i pewny siebie powiedział, że już wiele razy radził sobie skutecznie w drugim skoku i odrabiał straty" - podkreślili.

Kamil Stoch z zimną krwią wykonał swoją robotę zawodowca i wygrał konkurs w Bischofshoefen oraz cały TCS w punktacji generalnej” - skomentował dziennik „Verdens Gang”

„Dagbladet” ocenił, że „Tande przed ostatnim skokiem w TCS tracił do Stocha zaledwie 2,8 punkta. Skacząc pierwszy i będąc w pozycji atakującego mógł wywrzeć konkretną presję na Polaka. Skończyło się jednak odwrotnie i kamery pokazywały nam zadowolonego ze zwycięstwa Stocha i załamanego, z twarzą w dłoniach Tandego”.

„Aftenposten” stwierdził, że „w momencie, kiedy liczyło się wszystko, skok naszego zawodnika skończył się totalną katastrofą, natomiast Stoch skacząc równo w całym turnieju i tym razem pięknie poleciał po zwycięstwo w piątkowym konkursie oraz w całym turnieju”.‹

Na "czarnego konia" turnieju słusznie był typowany Piotr Żyła (Fot. Getty Images)

Media w Austrii również rozpływają się w zachwycie nad dokonaniem niespełna 30-letniego dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Soczi. „Po dramatycznym finale w Bischofshofen, to Kamil Stoch został nowym królem przestworzy. Z bolącym ramieniem miał trudności z utrzymaniem złotego orła – nagrody za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Brawo bił mu nawet wielki przegrany imprezy Daniel Andre Tande” – napisała gazeta „Voralberger Nachrichten”.

Media piszą też o wielkim pechu Norwega. „Przy ostatnim skoku pękła mu linka przy wiązaniu i tylko dzięki dużym umiejętnościom udało mu się uniknąć upadku. To przekreśliło jego szanse na końcowe zwycięstwo, ale trzeba uczciwie powiedzieć – Stoch zasłużył na to trofeum” – można dalej przeczytać.

Austriacy w samych superlatywach piszą o Stochu i przypominają, że dołączył do bardzo wąskiego grona zawodników, którym udało się wygrać cztery najważniejsze imprezy w skokach narciarskich – igrzyska olimpijskie, Mistrzostwo Świata, klasyfikację generalną Pucharu Świata oraz Turniej Czterech Skoczni. „Thomas Morgenstern, Matti Nykaenen, Espen Bredesen, Jens Weissflog i od wczoraj Kamil Stoch – tak wygląda małe, ale najbardziej elitarne grono w skokach narciarskich” – napisano w „Nachrichten”.‹

To był turniej Polaków (Fot. Getty Images)

Dziennikarz zwrócił także uwagę, że wielka w tym zasługa austriackiego trenera Stefana Horngachera. „To dzięki niemu Stoch dostał znowu skrzydeł. Wielki sportowiec wrócił na szczyt i chyba teraz w Polsce nikt nie będzie miał już wątpliwości, że sukcesami może równać się z legendą i ikoną w tym kraju Adamem Małyszem” – uznano.

„Neue Zuericher Zeitung” uznała, że to był wielki dzień dla polskich skoków narciarskich. „Teraz Stoch może mówić o spełnionej karierze. Czego może chcieć więcej skoczek narciarski? No może tytułu w lotach, ale to jest nadal w jego zasięgu. To był turniej Polaków. Drugi Żyła, a czwarty Maciej Kot. Architektami tego cudu są Stefan Horngacher i Adam Małysz” – ocenił szwajcarski dziennikarz.

Zwrócił on uwagę, że Małysz doprowadził do zatrudnienia Horngachera w Polsce, a austriacki szkoleniowiec nauczył Stocha, że nawet dzień bez wygranej może być dobry. „Pokazał mu, jak ważna jest cierpliwość, konsekwencja i nie oglądanie się za siebie” – można przeczytać.

Po raz pierwszy w historii na podium TCS stanęło dwóch Polaków.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 30.04.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama