Młodzi Brytyjczycy chcą zostać w Unii i bronią imigrantów
6
W Wielkiej Brytanii narasta konflikt pokoleń, co coraz bardziej widać w podejściu Brytyjczyków do takich spraw, jak członkostwo ich kraju w UE, a także stosunek do wschodnich imigrantów.
Reklama
Reklama
Z najnowszego sondażu opublikowanego przez "The Independent" wynika, że 41 proc. osób w wieku 18-24 lat chce zostać w Unii, a tylko 32 proc. jest przeciwko. Z kolei aż 60 proc. ankietowanych powyżej 65. roku życia jest bardzo negatywnie nastawionych do członkostwa i jedynie 25 proc. popiera pozostanie Zjednoczonego Królestwa w UE.
Dlaczego młodzi Brytyjczycy uważają, że wystąpienie z Unii to ta gorsza opcja? Ich zdaniem, zmniejszyłyby się wówczas ich szanse na rynku pracy w kraju i na Starym Kontynencie.
Najmłodsi wyborcy bardziej obawiają się też, że agresywny język brytyjskich polityków, wypowiadających się na temat wschodnioeuropejskich imigrantów, może doprowadzić do napięć społecznych.
Badanie przeprowadzono w związku z tym, że już w styczniu 2014 r. Wielka Brytania musi znieść wszystkie ograniczenia na swoim rynku pracy wobec obywateli Bułgarii i Rumunii. Część brytyjskich ministrów boi się, że ten ruch doprowadzi do kolejnej fali imigracji, po tej z 2004 r., kiedy to osiem byłych państw komunistycznych wstąpiło do Unii.
Cameron, poddawany coraz większej presji przez eurosceptyków we własnej Partii Konserwatywnej, obiecał Brytyjczykom, że do 2017 r. zorganizuje referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii.
Dlaczego młodzi Brytyjczycy uważają, że wystąpienie z Unii to ta gorsza opcja? Ich zdaniem, zmniejszyłyby się wówczas ich szanse na rynku pracy w kraju i na Starym Kontynencie.
Najmłodsi wyborcy bardziej obawiają się też, że agresywny język brytyjskich polityków, wypowiadających się na temat wschodnioeuropejskich imigrantów, może doprowadzić do napięć społecznych.
Badanie przeprowadzono w związku z tym, że już w styczniu 2014 r. Wielka Brytania musi znieść wszystkie ograniczenia na swoim rynku pracy wobec obywateli Bułgarii i Rumunii. Część brytyjskich ministrów boi się, że ten ruch doprowadzi do kolejnej fali imigracji, po tej z 2004 r., kiedy to osiem byłych państw komunistycznych wstąpiło do Unii.
Cameron, poddawany coraz większej presji przez eurosceptyków we własnej Partii Konserwatywnej, obiecał Brytyjczykom, że do 2017 r. zorganizuje referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama