Media w UK: Partia Farage'a lepsza od konkurencji, ale może jej zaszkodzić własny lider

Szef sondażowni Opinium Adam Drummond zauważył, że elektorat "wie o partii Reform UK trzy rzeczy: że przewodzi jej Farage, że opowiada się przeciwko imigracji i że nie jest ani partią torysów, ani (rządzących) laburzystów. Pierwszy z tych czynników zniechęca głosujących, drugi przyciąga część wyborców, ale to trzeci czynnik powoduje, że Reform UK ma dziś najsilniejsze karty".

Zdaniem portalu potwierdza to wcześniejsze twierdzenia, że Nigel Farage może być największą przeszkodą stojącą na drodze jego partii do zwycięstwa w kolejnych wyborach w Wielkiej Brytanii.

Badanie wykazało również rosnące krytyczne nastawienie do liderów partii tradycyjnych. W przypadku premiera Keira Starmera liczba respondentów przekonanych o jego wysokich kompetencjach spadła o 20 proc., o 19 proc. zmniejszyła się liczba przekonanych, że premier kieruje się interesami Brytyjczyków, a aż o 39 proc. spadał odsetek przekonanych, że przywódca Partii Pracy wyraża aspiracje społeczeństwa.

Badanie wykazało też krytyczny stosunek do liderki torysów - Kemi Badenoch.

Przodująca obecnie w sondażach partia Reform UK zyskała znacząco w kilku obszarach. O 22 proc. wzrósł odsetek osób przekonanych, że wiedzą za czym partia się opowiada, a 15 - że ma jasny cel.

W rozmowie z portalem Independent Drummond stwierdził, że choć to premier Starmer jest oceniany surowo, to elektorat "nie szuka alternatywy w oficjalnej partii opozycyjnej", czyli torysach.

Wczoraj Farage oświadczył, że jego partia ma już 200 tys. członków i jest na najlepszej drodze do przegonienia Partii Pracy (309 tys.), a Partię Konserwatywną (131 tys.) już dawno zostawiła w tyle.

W ubiegłym tygodniu Reform UK po raz pierwszy wysunęła się na czoło w sondażach. Badanie YouGov wykazało, że podczas wyborów 25 proc. wyborców oddałoby głos na partię Farage'a, 24 proc. - na laburzystów, a 21 proc. - na torysów.