Polacy kupują wina musujące nie tylko na sylwestra
Polacy na wina musujące wydają już niemal 1 mld zł i w ostatnich latach nie jest to już kategoria sezonowa, choć wciąż najwyższe obroty generowane są w końcówce roku - zwraca uwagę gazeta.
Ostatnie dni przed sylwestrem w sklepach upływają zdecydowanie pod znakiem musujących trunków, bez których Polacy nie wyobrażają sobie świętowania początku nowego roku.
"Jeszcze 10 czy 11 lat temu nikt u nas nie słyszał o jakościowych winach musujących. Znaczną część rynku stanowiły produkty musujące, gazowane, wytwarzane w Polsce z zagęszczonych soków owocowych – głównie jabłkowych, rzadziej winogronowych. Nazywano je szampanami, a ich konsumpcja odbywała się jedynie raz w roku: w okolicach świąt Bożego Narodzenia i sylwestra. Dziś wina musujące pijemy w zasadzie cały rok. To nie tylko włoskie prosecco, które tak pokochali Polacy i które zrobiło niesamowitą karierę" – wyjaśniła gazecie Joanna Semczuk, członek zarządu, dyrektor ds. handlu i logistyki w firmie Henkell Freixenet Polska.
Wina musujące to segment, w którym mocno rozgościł się trend na trunki w wersji bezalkoholowej. Takie warianty win musujących odpowiadają już za 5,7 proc. wartości sprzedaży segmentu.
Z danych firmy NielsenIQ wynika, że wśród dorosłych Polaków prawie połowa spożywa alkohol co najmniej dwa razy w miesiącu, a co piąta osoba robi to kilka razy w tygodniu.
Z drugiej strony 23 proc. deklaruje, że nie spożywa alkoholu wcale lub robi to najwyżej raz w roku. Najczęściej sięgają po nie konsumentki w wieku 30–39 lat.
Czytaj więcej:
Piwo i wino częściej bez procentów. Chwilowa moda czy trwały trend?
Polacy piją mniej, ale lepiej, a winiarze boją się nowych regulacji