Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

WYBORY 2014: Gra o wysoką polityczną stawkę i paradoks Ukip

WYBORY 2014: Gra o wysoką polityczną stawkę i paradoks Ukip
Czy po wyborach Ukip stanie się jedną z najsilniejszych partii na Wyspach? (Fot. Getty Images)
Równoczesne wybory do Parlamentu Europejskiego i samorządowe, które odbędą się w Wielkiej Brytanii w najbliższy czwartek (tj.22.05), mogą potwierdzić status antyeuropejskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (Ukip) jako trzeciej największej siły politycznej w tym kraju.
Reklama
Reklama
Sondaże sugerują, że Ukip może powiększyć stan posiadania w Parlamencie Europejskim do 24 mandatów z 13 obecnie i w skali całego kraju zdobyć 30 proc. głosów. Prognoza dla opozycyjnej Partii Pracy wynosi 23 mandaty (28 proc.), dla rządzących torysów Davida Camerona - 17 mandatów (22 proc.), zaś dla jego koalicyjnego partnera – liberalnych demokratów - tylko dwa mandaty (8 proc. głosów). Ci ostatni byliby największymi przegranymi wyborów do PE.

"Jest paradoksem, że antyeuropejska partia zaistniała politycznie dzięki wyborom do Parlamentu Europejskiego. Gdyby nie proporcjonalna ordynacja wyborcza, Ukip nie miałby w nim reprezentacji. Partia została zbudowana wokół mandatu europosła Nigela Farage’a, sfinansowana głównie ze środków przeznaczonych na zwrot europoselskich wydatków" – tłumaczył prof. Patrick Dunleavy, politolog z London School of Economics and Political Science, na spotkaniu z dziennikarzami z okazji przedstawienia prognoz uczelni.

Prawdziwym sprawdzianem dla tej partii będą jednak odbywające się równolegle z wyborami do PE wybory lokalne w 159 radach samorządowych Anglii i Irlandii Płn., gdzie w odróżnieniu od wyborów do PE nie głosuje się imiennie na kandydatów według ordynacji proporcjonalnej, ale na listę partyjną. Zwycięzca przechodzi zwykłą większością, a głosy oddane na inne partie przepadają.

"Jeśli Ukip wygra wybory do PE i osiągnie dobry wynik w wyborach lokalnych, to wówczas Cameronowi trudniej będzie wygrać wybory powszechne w maju 2015 r. Blisko jedna czwarta wyborców torysów przeszło do UKIP – stąd partia ta jest większym problemem dla torysów niż laburzystów" – argumentował Dunleavy.

"Wybory lokalne pokażą, czy Ukip jest zagrożeniem także dla największej partii opozycyjnej - Partii Pracy Eda Milibanda, zwłaszcza w środkowej i płn. Anglii, gdzie torysi przestali się politycznie liczyć" – wskazał jednak dyrektor LSE Tony Travers.

Profesorowie LSE sądzą, że wybory do PE będą pierwszymi od 1928 r., gdy w Wielkiej Brytanii przyznano mężczyznom i kobietom równe prawa wyborcze, w których torysi zajmą dopiero trzecie miejsce.

Więcej informacji na temat wyborów do Parlamentu Europejskiego można znaleźć w naszej Ukipedii i na stronie IdziemyNaWybory.co.uk.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama