Tragiczna śmierć młodego Polaka
Znajomi 29-latka myśleli, że ich kolega chrapie. Okazało się, że w rzeczywistości zmagał się z ostrą niewydolnością oddechową. Mężczyzna zmarł.
Reklama
Reklama
Do tragedii doszło 23 marca w mieszkaniu imigranta w St Peter Port na wyspie Guernsey. Znajomi myśleli, że odgłosy wydawane przez ich kolegę, 29-letniego Piotra O., to bardzo donośne chrapanie, dlatego postanowili nagrać je na telefon komórkowy.
Po upływie 40 minut zorientowali się, że coś jest jednak nie tak, więc wezwali karetkę i zaczęli reanimować młodego mężczyznę. O godz. 23:36 na miejsce przybyło pogotowie, a sanitariusze kontynuowali sztuczne oddychanie. Niestety, po 20 minutach stwierdzono zgon.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna wypił wcześniej dużą ilość alkoholu, a także palił marihuanę. Jako przyczynę śmierci podano niewydolność oddechową i zatrucie alkoholowe.
Sędzia Philip Robey uznał, że śmierć Polaka była przypadkowa - donosi BBC.
Po upływie 40 minut zorientowali się, że coś jest jednak nie tak, więc wezwali karetkę i zaczęli reanimować młodego mężczyznę. O godz. 23:36 na miejsce przybyło pogotowie, a sanitariusze kontynuowali sztuczne oddychanie. Niestety, po 20 minutach stwierdzono zgon.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna wypił wcześniej dużą ilość alkoholu, a także palił marihuanę. Jako przyczynę śmierci podano niewydolność oddechową i zatrucie alkoholowe.
Sędzia Philip Robey uznał, że śmierć Polaka była przypadkowa - donosi BBC.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama