Todt: Nie przewidujemy żadnych zmian w formule zawodów
Ostatnio pojawiły się opinie o projekcie skrócenia programu zawodów Grand Prix z trzech do dwóch dni. Ma to m.in. sprawić, że utrzymanie teamów Formuły 1 będzie tańsze o około 30 procent.
Za tym projektem opowiedział się m.in. Fin Kimi Raikkonen z Ferrari, a szef tego teamu Maurizio Arrivabene przyznał, że propozycję skrócenia do dwóch dni zawodów Formuły 1 warto jest w przyszłości rozważyć. Dodał jednak, że opinia wygłoszona przez Raikkonena jest obecnie tylko jego prywatnym zdaniem.
"Docierają do nas różne propozycje zmian, wiele z nich jest nierealnych. Gdyby projekt stanowił wyraźny krok naprzód, to nie jesteśmy mu przeciwni. Ja jednak nie jestem promotorem, a trzeba na to spojrzeć z jego punktu widzenia, bo to oni finansują weekendy wyścigowe" - stwierdził Todt.
Temat skrócenia weekendu wyścigowego wrócił pod koniec października po GP USA na torze w Austin. Z powodu kaprysów aury - gwałtownych opadów deszczu i silnego wiatru - organizatorzy musieli zmienić program zawodów, nie odbyły się wszystkie zaplanowane treningi, także rywalizację o pole position trzeba było przenieść z soboty na niedzielę.
"Skrócenie do dwóch dni weekendu wyścigowego spowoduje, że uda się choć trochę ograniczyć koszty. Uważam, że w jeden dzień można przeprowadzić wszystkie obowiązkowe treningi, a następnego kwalifikacje i sam wyścig. Takie zawody będą bardziej zwarte, przez to chyba ciekawsze dla kibiców" - zapowiadał po wyścigu Raikkonen.