Skazany Polak chce być deportowany, ale "kraj go nie chce"

41-latek, który przeniósł się do Norwich (wschodnia Anglia) w 2010 roku, utrzymuje, że chce wrócić do Polski, lecz “jego ojczysty kraj go nie chce”.

W 2013 roku mężczyzna wrzucił butelki z benzyną do tamtejszego pubu oraz kawiarni. Oczekując na deportację, Polak został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym, gdzie zaataktował dwóch pracowników służby zdrowia.

Jedna z zaatakowanych kobiet została wielokrotnie uderzona w twarz, w wyniku czego doznała rozległych obrażeń. Drugi z pielęgniarzy, który przybiegł ofierze na ratunek, doznał obrażeń szczęki. Grzegorz K. przyznał, że dokonał ataku z premedytacją.

41-latek chce wrócić do ojczystego kraju, jednakże wciąż trwają w tej sprawie negocjacje z Ambasadą RP w Londynie.

“To zdumiewające, że wciąż jesteś w Wielkiej Brytanii, mimo że sam chcesz wrócić do Polski. Im szybciej wrócisz do kraju, tym lepiej” - stwierdził prowadzący rozprawę Nicholas Coleman, cytowany przez "Daily Express".

Sędzia podkreślił, że Grzegorz K. "mógłby wrócić do kraju nawet jutro, lecz Ambasada RP go nie chce”.

Rzecznik ambasady wyjaśnił gazecie, że przed odesłaniem mężczyzny szpital w Norwich powinien skontaktować się z “odpowiednim sądem w Polsce”, a także przesłać całą dokumentację chorego.

Psychiatra Trevor Broughton zeznał, że Polak nie brał przepisanych mu lekarstw. 

W sprawę włączyła się lokalna posłanka Chloe Smith, której zdaniem Grzegorz K. powinien zostać jak najszybciej deportowany. Zgodnie z obowiązującym w Wielkiej Brytanii prawem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ma możliwość wydalić z kraju osobę chorą psychicznie, jeśli państwo, z którego pochodzi, może zapewnić odpowiednie warunki do kontynuacji leczenia. 

"Obcokrajowcy, którzy popełniają przestępstwa na Wyspach powinni być świadomi, że jesteśmy zdeterminowani, by deportować każdego z nich. Od 2010 roku wydaliliśmy ponad 23 tysiące osób" - skomentował rzecznik brytyjskiego MSW.