Ryanair znowu najgorszy według pasażerów
20
Irlandzkie linie lotnicze po raz kolejny zostały uznane za najgorszego przewoźnika, który obsługuje rynek brytyjski. To oznacza, że pasażerowie jeszcze nie docenili zmian, jakie w ostatnim czasie wprowadził Ryanair.
Reklama
Reklama
We wrześniu 2013 r. ankietowani organizacji konsumenckiej Which? uznali, że Ryanair to najgorsza firma ze 100 największych brytyjskich i irlandzkich marek. Oceniono je m.in. pod względem wiedzy i postawy pracowników, a także sposobu, w jaki personel rozwiązuje problemy.
To dało do myślenia prezesowi irlandzkiego przewoźnika - Michael O'Leary zapowiedział wówczas szereg zmian, które miały poprawić notowania tanich linii. Zatrudniono dyrektora odpowiedzialnego za marketing, zmniejszono stawki za bagaż, a także zmieniono i uproszczono stronę internetową.
Poza tym, ze strony Ryanair zniknął kod bezpieczeństwa "captcha", a także pojawił się 24-godzinny okres ochronny, korygujący ewentualne błędy w rezerwacji.
Okazało się jednak, że te starania - przynajmniej na razie - na niewiele się zdały. W opublikowanym w połowie grudnia 2013 r. nowym badaniu Which? Ryanair został uznany za najgorszą linię, która lata na krótkich dystansach. Przewoźnikowi dostało się przede wszystkim za sposób, w jaki przebiega odprawa biletowa, za dopuszczalne limity bagażu oraz ograniczoną przestrzeń na nogi na pokładzie maszyny.
To dało do myślenia prezesowi irlandzkiego przewoźnika - Michael O'Leary zapowiedział wówczas szereg zmian, które miały poprawić notowania tanich linii. Zatrudniono dyrektora odpowiedzialnego za marketing, zmniejszono stawki za bagaż, a także zmieniono i uproszczono stronę internetową.
Poza tym, ze strony Ryanair zniknął kod bezpieczeństwa "captcha", a także pojawił się 24-godzinny okres ochronny, korygujący ewentualne błędy w rezerwacji.
Okazało się jednak, że te starania - przynajmniej na razie - na niewiele się zdały. W opublikowanym w połowie grudnia 2013 r. nowym badaniu Which? Ryanair został uznany za najgorszą linię, która lata na krótkich dystansach. Przewoźnikowi dostało się przede wszystkim za sposób, w jaki przebiega odprawa biletowa, za dopuszczalne limity bagażu oraz ograniczoną przestrzeń na nogi na pokładzie maszyny.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama