Rosja grozi zniszczeniem Wielkiej Brytanii z użyciem broni nuklearnej w ciągu czterech minut

Aleksiej Żurawlew, zastępca przewodniczącego kremlowskiej komisji obrony, stwierdził jednocześnie, że Finlandia mogłaby zostać zniszczona w 10 sekund za pomocą pocisku hipersonicznego Satan-2, a Rosja może zmiażdżyć kraje bałtyckie "jak orzeszki ziemne".

Broń masowego rażenia została przetestowana przez Rosję w zeszłym miesiącu, kiedy Putin oświadczył, że nie można jej porównać "do niczego istniejącego na świecie" i sprawi, że poszczególne państwa dwa razy zastanowią się, zanim zdecydują się na ingerencję w jego wojnę z Ukrainą.

Od tego czasu telewizja państwowa wielokrotnie groziła użyciem jej przeciwko Wielkiej Brytanii, przy czym jeden z kanałów symulował, jak taki atak miałby przebiegać, a inny dowodził, że spowodowałby zatopienie Wielkiej Brytanii w morzu.

Najnowsze groźby pojawiły się, gdy wysocy rangą urzędnicy rosyjscy wydają się być sfrustrowani brakiem postępów militarnych Władimira Putina na Ukrainie i są rozwścieczeni przejawami jedności Zachodu przeciwko nim.

Żurawlew zapytany, czy Rosja rozmieści teraz ponownie broń jądrową na granicy z Finlandią, odpowiedział: "Po co? Nie ma takiej potrzeby. Możemy uderzyć pociskiem Sarmat z Syberii, a nawet dotrzeć do Wielkiej Brytanii. A jeśli uderzymy z Kaliningradu... czas dotarcia broni hipersonicznej wynosi 200 sekund".

Dodał, że Rosja masowo wzmocni swoje siły wojskowe na swojej zachodniej flance, twierdząc, że USA i Wielka Brytania prowokują Finlandię do przystąpienia do NATO. Zapytany o kraje bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię, odparł, że Rosja zmiażdży je, gdy będzie to konieczne.

Nowa rosyjska "wielka bestia", hipersoniczny Sarmat, to 208-tonowa międzykontynentalna rakieta balistyczna o prędkości 15 880 km/h.

Moskwa obwinia Wielką Brytanię za pełnienie roli zachodniego koordynatora i zwolennika twardej reakcji NATO na inwazję Putina na Ukrainę.

Analitycy uważają jednak, że prawdopodobieństwo rozmieszczenia przez Rosję pocisków nuklearnych jest bardzo małe. Zdaniem specjalistów groźby te są taktyką, mającą na celu odstraszenie Zachodu od ingerencji w miarę jak słabnie skuteczność rosyjskich ataków.