Reklamy śmieciowego jedzenia znikają z londyńskiego transportu
Zakazem reklamy w autobusach, pociągach Overground czy w metrze objęte są od dzisiaj reklamy potraw o wysokiej zawartości tłuszczu, soli i cukru. Przepis dotyczy również słodzonych gazowanych napojów, solonych orzeszków i słodyczy.
Nadal reklamować będą się mogli producenci niesolonych orzechów, rodzynków czy napojów bez cukru.
Jeśli dzisiaj ktoś jeszcze zobaczy zdjęcie hamburgera, lodów, czy niezdrowych napojów w środkach transportu miejskiego w Londynie - to tylko dlatego, że producenci wykupili dużo wcześniej miejsce reklamowe.
Wszelkie propozycje reklam w metrze czy autobusach będą warunkowane tym, czy produkt jest zdrowy i czy nie znajduje się na "czarnej liście” NHS.
Ogłaszając zakaz, burmistrz Londynu Sadiq Khan podkreślił, że "nadszedł czas, aby podjąć trudną decyzję w walce z "tą tykającą bombą".
"To oczywiste, że reklama odgrywa ogromną rolę w dokonywanych przez nas wyborach - niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, a londyńczycy przeważającą większością poparli wprowadzenie zakazu reklam fast foodów w naszych środkach transportu miejskiego" - wyjaśnił włodarz Londynu.
Nowe zasady dotyczące reklamowania potraw w londyńskim transporcie poparł znany szef kuchni Jamie Oliver, który od lat propaguje zdrową żywność, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.
Krytycy wprowadzenia zakazu twierdzą z kolei, że z powodu uszczuplenia wpływów z reklam znanych producentów transport publiczny będzie dysponował mniejszymi środkami na modernizację i poprawę infrastruktury.
Gdzie będzie obowiązywał zakaz?
Oprócz autobusów, sieci metra i pociągów obsługiwanych przez TfL, reklamy "śmieciowe" będą zakazane:
- na drogach zarządzanych przez TfL, dotyczy to także reklam na rondach i przystankach autobusowych
- w taksówkach, prywatnych samochodach do wynajęcia
- na statkach rzecznych
- w tramwajach
- w kolejce linowej Emirates Air Line
- na terenie Victoria Coach Station
Plan jest wynikiem szerszej akcji, która ma na celu walkę z otyłością w Londynie. W stolicy Wielkiej Brytanii mieszka bowiem najwięcej 10 i 11-latków z nadwagą.
NHS podaje, że otyłość kosztuje resort ponad 6 mld funtów rocznie.