Pracownicy pogotowia w Londynie mogą dołączyć do fali strajków w kraju

Związkowcy mówią wprost, iż "sytuacja finansowa pracowników służb ratunkowych jest nie taka, jak powinna". W związku z tym przeprowadzone zostanie głosowanie, aby podjąć się akcji strajkowej.

Jak przekazano, 1 500 pracowników karetek pogotowia w stolicy otrzymało podwyżkę wynagrodzeń o zaledwie 4 proc. W tym samym czasie inflacja w kraju osiągnęła prawie 10 proc., a wkrótce może wzrosnąć do 11 proc. To oznacza, że w rzeczywistości na pracownikach "podjęto próbę obniżenia wynagrodzeń".

"Już teraz pracownicy London Ambulance Service masowo zwalniają się, ponieważ są zbyt obciążeni pracą, a ich wynagrodzenia są drastycznie niskie. Teraz próbuje się je jeszcze obniżyć" - wskazała Lola McEvoy z GMB.

"Strajkując walczymy o ochronę samych siebie, ale też naszych współpracowników i NHS" - dodała.

Zwróciła jednocześnie uwagę, że pracownicy pogotowia "nie podchodzą lekko do strajków, o czym świadczy fakt, że nie podejmowali się go od 40 lat". "Coś jednak musi się zmienić" - wskazała.

Daty głosowania nad strajkiem zostaną ogłoszone w najbliższych dniach.

Rzecznik ministerstwa zdrowia, które odpowiada za London Ambulance Service przekazała, że "w tym roku miliony pracowników NHS otrzymało co najmniej 1 400 funtów podwyżki rocznie". 

"Za wszelkie protesty odpowiadają bezpośrednio związki zawodowe, dlatego zachęcamy je, aby rozważyły potencjalny wpływ strajków na pacjentów" - dodał.

Związek zawodowy GMB rozważa również przeprowadzenie głosowania nad strajkiem w organach pogotowia w regionach North East, West and East Midlands, Nort West, East of England oraz Yorkshire.

W zeszłym tygodniu za strajkiem zagłosowała przytłaczająca większość pracowników Royal College of Nursing. Ponad 300 tys. osób domaga się podwyżki płac co najmniej o wysokość inflacji.