Piłkarska LM: Premier Johnson "głęboko rozczarowany" potraktowaniem kibiców Liverpoolu
"Nagrania filmowe ze Stade de France w ten weekend były bardzo niepokojące. Wiemy, że wielu fanów Liverpoolu przyjechało do Paryża na czas, żeby kibicować swojej drużynie… i jesteśmy bardzo rozczarowani tym, jak zostali potraktowani" – podkreślił rzecznik.
"Kibice zasługują na to, żeby wiedzieć, co się stało" - dodał, wzywając UEFA do "ścisłej współpracy z władzami francuskimi w ramach pełnego śledztwa" i opublikowania jego wyników.
Dzisiaj rano francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera powiedziała, że to próbujący się dostać na stadion bez ważnych biletów kibice Liverpoolu byli odpowiedzialni za zamieszanie przed finałem Ligi Mistrzów.
Mecz pomiędzy Realem Madryt i Liverpoolem (1:0) został z tego powodu opóźniony o 37 minut. Aby opanować sytuację policja użyła gazu łzawiącego.
Oświadczenie z Downing Street przekazano w czasie, gdy w Paryżu trwała konferencja prasowa ministra spraw wewnętrznych Geralda Darmanina. Wyjaśnił on, że z około 29 lub 30 osób zatrzymanych w związku z meczem "ponad połowa to obywatele brytyjscy". Dodał, że doszło do sprzedaży fałszywych biletów "na skalę przemysłową" i że 70 procent wejściówek w formie papierowej było fałszywych.
"Od 30 do 40 tys. angielskich kibiców znalazło się na Stade de France albo bez biletów, albo z podrobionymi wejściówkami" - wyjaśnił Darmanin.
Minister spraw wewnętrznych przyznał jednak, podobnie jak wcześniej jego koleżanka z ław rządowych, że sytuację pogorszyli miejscowi młodzi ludzie, próbujący wedrzeć się na stadion korzystając z ogólnego zamieszania.
Chaotyczne sceny przed reprezentacyjnym stadionem zostały w mediach nazwane narodowym wstydem, ponieważ Francja ma być gospodarzem Pucharu Świata w rugby w 2023 roku i igrzysk olimpijskich w 2024 roku.
Dyrektor Liverpoolu Billy Hogan stwierdził, że traktowanie kibiców Liverpoolu jest "nie do zaakceptowania" i klub będzie się domagał od UEFA dochodzenia w tej sprawie. Podobną opinie wyraziła pochodząca z Liverpoolu minister zajmująca się sportem w Wielkiej Brytanii Nadine Dorries.
Z kolei minister Oudea-Castera podkreśliła, że podczas sobotniego meczu nie było problemów z kibicami Realu Madryt, a hiszpańskiemu klubowi lepiej udało się kontrolować przyjazdy swoich sympatyków do Paryża.
Czytaj więcej:
Brytyjskie media: Real Madryt jeszcze raz pokazał swój zabójczy instynkt